tag:blogger.com,1999:blog-81387012055017297582024-03-05T20:23:28.566+01:00Czas PrzeszłyCzas Przeszłyhttp://www.blogger.com/profile/14515474179218197516noreply@blogger.comBlogger86125tag:blogger.com,1999:blog-8138701205501729758.post-25510464819446589542016-03-31T12:11:00.000+02:002016-03-31T12:11:25.740+02:00Rozświetlanie mroków Woli<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgavxaKBWDprf1EBJwy59ZpQ-7NDycNF8J447xT4gHA0x6fo7hXLzCm3Qj8DEOsVfQM0CX0kyLcMll9BuywUdhSKj2eQgpAyOXAdb-DD7ldhJqEppFemJKK4qhrE-6wuIQKUKRS2N1FtwTx/s1600/elektrownia+warszawska-2.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="170" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgavxaKBWDprf1EBJwy59ZpQ-7NDycNF8J447xT4gHA0x6fo7hXLzCm3Qj8DEOsVfQM0CX0kyLcMll9BuywUdhSKj2eQgpAyOXAdb-DD7ldhJqEppFemJKK4qhrE-6wuIQKUKRS2N1FtwTx/s400/elektrownia+warszawska-2.jpg" width="400" /></a>Musimy powrócić raz jeszcze do sprawy oświetlenia elektrycznością dzielnicy wolskiej, składającej się właściwie z Ochoty, Czystego, Koła i samej dawnej Woli-wsi. Jest ona dzisiaj ogromną połacią miasta, posiadającą prawa do rozrostu i do korzystania z inwestycji miejskich.<br /><br />
Tymczasem sprawa tego rodzaju, jak oświetlenie - o czym już pisaliśmy - kuleje. Dorzucamy tutaj kilka szczegółów:<br /><br />
Konsumentom elektryczności zabrano przed 4-ma miesiącami liczniki. Miały być one zamieniane na nowe - tymczasem do dziś tego nie uskuteczniono, natomiast pobiera się opłatę po mk. 3.75 fen. miesięcznie od 1 lampki na 25 świec.<br /><br />
Gdy ktoś posiada lampki 50-cio świecowe nakazuje mu się zmienić lub zdjąć takie.<br /><br />
Sam prąd był dawniej na 240 wolt, dziś znacznie słabszy. Obecnie instalacja jest w przeróbce i dlatego - podobno prądu często zupełnie brakuje. Czyste na przykład jest zupełnie bez światła.<br /><br />
Należałoby, aby T-wo przyjaciół Woli mogło skupić u siebie ludzi chętnych do współpracy z dzisiaj nią obarczonymi nadmiernie jednostkami i zabiegało w zarządzie elektrowni i miasta o uregulowanie tej, jak i innych bieżących spraw, o których pomówimy w numerze następnym.<br />
<br />Wprost trudno pojąć, że nasze dawne przedmieścia, a właściwie liczni ich mieszkańcy nie zdają sobie sprawy dotychczas, że dobre dawne czasy minęły - jeśli nie bezpowrotnie, to w każdym razie na całe lata. Musimy się więc łączyć i gromadnie sobie pomagać, gdyż luzem chodzące jednostki, którym się zdaje, że jakaś składka półtoramarkowa jest dziś dla nich uciążliwa, - odczują na własnej skórze złe rezultaty, płynące z takiego pojmowania sprawy.<br /><br /><a href="http://ebuw.uw.edu.pl/dlibra/docmetadata?id=160481&from=publication">Echo Wielkiej Warszawy i Przedmieść, No 3, 26 Stycznia 1918</a>Czas Przeszłyhttp://www.blogger.com/profile/14515474179218197516noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8138701205501729758.post-60877131985152516502016-03-13T22:54:00.000+01:002016-03-13T22:54:04.257+01:00Tęczowe fontanny chemii spożywczej<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicmvJ6k-TrHk-SqTJ4YdxSO3IR5PH8Kv4u1U_sTYCMlZxhQpJETXah-lgtKwhTY4eDE9RSX6DetZ8SvqAw_WUBr3q6zOSslx7NT6bMGcznFgX4jAavyaiA_Wt7F6THRRJhf8TDr5JHtJDR/s1600/sciete_glowy.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicmvJ6k-TrHk-SqTJ4YdxSO3IR5PH8Kv4u1U_sTYCMlZxhQpJETXah-lgtKwhTY4eDE9RSX6DetZ8SvqAw_WUBr3q6zOSslx7NT6bMGcznFgX4jAavyaiA_Wt7F6THRRJhf8TDr5JHtJDR/s400/sciete_glowy.jpg" width="291" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Wystarczy chwila nieuwagi i
tereny nasze okoliczne stają się obiektem marzeń włodarzy o lepszej
Woli, pełnej openspejsowych biur, czterdziestometrowych apartamentów i
entuzjastycznych obywateli korzystających ze skromnej lecz nowoczesnej
infrastruktury istnienia. Ostatnio, w ramach owych rojeń, postanowiono,
że celem podniesienia jakości życia, Szymaniak rozkwitnie tęczą <a href="http://warszawa.eska.pl/poznaj-miasto/wola-w-parku-szymanskiego-powstanie-multimedialny-kompleks-fontann-audio/126551">barwnych wodotrysków</a>.<br /><br />Nim inwazja <a href="https://en.wikipedia.org/wiki/Care_Bears">troskliwych niedźwiadków</a> opanuje okoliczne parki, radni zaczną jeździć zrewitalizowaną <a href="https://web.facebook.com/NowaTowarowa/?fref=ts">nowodewelopersko Towarową</a> na kucykach pony, a przy <a href="http://czasprzeszly.blogspot.com/2011/02/mostek-za-milion.html">mostkach za milion </a>pojawią się dystrybutory z kwasem ze zniżką na kartę warszawiaka, publiczność żyje swoim życiem i umiera swoją śmiercią.<br /><br />Hitem sezonu walentynkowego było <a href="http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,glowa-kobiety-w-mieszkaniu-na-woli-powiedzial-ze-zabil-konkubine,194097.html">obcinanie kobietom głów</a>
i obnoszenie się z nimi przed sąsiadami, czy też pracownikami usług
transportowych. Choć, jak uważają komentatorzy niusów tvnwarszawa,
kobiety tracą głowę jedynie z wiosną, oraz jak uspokaja <a href="http://ebuw.uw.edu.pl/dlibra/docmetadata?id=147871">Hoffmanowa w "Świętych niewiastach"</a>,
czynią to z radością i w imię Pana, fejsbukowi rodzice zareagowali
nerwowo, zastanawiając się nad koniecznością usadzenia potomstwa w domu.<br /><br />Pomysł
aresztu domowego podchwycili przedsiębiorcy budowlani, którzy w
dramatycznej i chwytającej za serce nieświadomości, to tu, to tam, <a href="http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,znalezli-zrodlo-smrodu-br-benzen-przy-skierniewickiej,195175.html">wznoszą osiedla na skażonych gruntach</a>.
W trosce o dobro i zdrowie mieszkańców ulicy Obozowej <a href="http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,toksyczne-substancje-na-budowie-mieszkancy-chca-wstrzymania-prac,192670.html">rozesłali list-obwieszczenie</a>, doradzając szczelne zamknięcie się w mieszkaniach i
nie wyściubianie nosa w czasie realizacji inwestycji.<br /><br />Zatem
dominującym kolorem dzielnicy pozostaje krwawa czerwień, a tęczowo
lśnią głównie benzynowe maziaje i opary przeszłości. Znaczy, na Zachodzie bez zmian.</div>
Czas Przeszłyhttp://www.blogger.com/profile/14515474179218197516noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8138701205501729758.post-24498774313132750922016-01-10T22:38:00.000+01:002016-01-10T22:38:42.312+01:00Wypis 4ty z podróży przez Polskę P. Cooxe – Elekcja Królów<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<!--[if gte mso 9]><xml>
<o:OfficeDocumentSettings>
<o:AllowPNG/>
</o:OfficeDocumentSettings>
</xml><![endif]-->
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjq2LIkqiSl5CHcfczetZ8torrL03-7-m21XXgiGBG7Tmbz2Vwg_Ak-HBTMZcVUTwkkhJgi5RZrzgLgadMll_6N7Ka4K70G3MAYQkFRaTM7MzB8XAHmDoLw3GKydrU9EotxvNZ78mhPtcLB/s1600/Pole_elekcyjne_2.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="188" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjq2LIkqiSl5CHcfczetZ8torrL03-7-m21XXgiGBG7Tmbz2Vwg_Ak-HBTMZcVUTwkkhJgi5RZrzgLgadMll_6N7Ka4K70G3MAYQkFRaTM7MzB8XAHmDoLw3GKydrU9EotxvNZ78mhPtcLB/s400/Pole_elekcyjne_2.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"></span>Podczas gdym się bawił w Warszawie, byłem ciekawy widzieć miejsce, gdzie
Królów Polskich obierają. Miałem szczęście, że mię tam zawiózł jeden Senator,
który mi z niewymowną grzecznością wszystko opowiedział co się i jak na ów czas
dziać zwykło, i odpowiedział mi na wszystkie zapytania, którem mu z ciekawości
przedłożył. Powróciwszy do miasta napisałem zaraz ze świeżej pamięci
następującą wiadomość o miejscu i sposobie Elekcji Królów. Opis ten jest nieco
nadto dokładny, co do drobniejszych okoliczności, częścią, że materia jest
ważna, częścią, że inne opisy, które mi są wiadome, nie zgadzają się z prawdą.</div>
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"></span><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Miejsce z dawna do tej Elekcji wyznaczone, jest to równina pod Wolą, prawie
na pół milę Niemiecką od Warszawy. W pośrzód tej równiny są dwa okopane
miejsca, jeden dla Senatu, a drugi dla Posłów. Pierwsze ma okrągło-podługowatą
figurę, i jest niby rowem i wałem otoczone. Podczas Elekcji stawiają w pośrzód
tego okopu Szopę, górę tylko przykrytą, a zaś po stronach otwartą. Niedaleko
stamtąd jest drugi plac także okopany dla Posłów; że jest okrągły, dlatego też
zowie się Koło. Posłowie muszą tu zostawać pod gołym niebem. Kiedy się obie
Izby złączyć mają, dzieje się to w Kole, gdzie dla Senatorów są krzesła, a zaś
ławki dla Posłów. Miejsce zaś dla Prymasa jest w śrzodku. Szopę zaraz
rozbierają jak się Elekcja skończy; zaczym granice tylko mogłem uważyć obydwóch
placów, ponieważ ziemi z rowów wykopanej nie rozrzucono. Atoli w Zamku
Królewskim w Warszawie widziałem obraz na którym szopa i cała ceremonia podczas
Elekcji jest dostatecznie wyrażona.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Ale zanim opiszę Elekcję samą, sądzę, że trzeba wprzód opisać poprzedniejsze
okoliczności, które tę uroczystość poprzedzają.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Od śmierci Króla zaczyna się Interregnum. Na ów czas Królewską dostojność
piastuje Arcybiskup Gnieźnieński Prymas Polski, jako Interrex, czyli Namiestnik
Królewski. Ten oznajmuje przez listy Okólne, o śmierci Królewskiej; i odbywa
wszystkie interessa, które się miały opierać o Króla, póki tron wakuje.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Sejm, który się zaraz po śmierci Królewskiej zgromadza, nazywa się Sejmem
Konwokacyjnym, i zawsze się odprawuje w Warszawie przed Sejmem Elekcyjnym,
który się zgromadza na polu pod Wolą. Najwyższa powaga jest przy tym Sejmie,
jako i przy wszystkich Sejmach, które się zgromadzają za życia Królów. Zamiast
Króla, przodkuje na tym Sejmie Prymas, ale z tą różnicą, iż nie siada na
tronie, ale na krześle w śrzodku Izby postawionym, i herbem ozdobionym. Ten
Sejm stanowi Prawa, poprawia lub odmienia formę rządu, układa Pacta Convecta, i
naznacza dzień Elekcji. Wszystek czas od śmierci Królewskiej, aż do obrania nowego
Króla jest pełen zawieruchów. Państwo jest podzielone na niezliczone partie i
frakcje; wydzielanie sprawiedliwości, jest jakoby zatamowane, i Panowie
popełniają bezkarnie różne występki<a href="https://www.blogger.com/blogger.g?blogID=8138701205501729758#_edn1" name="_ednref1" style="mso-endnote-id: edn1;" title=""><span class="MsoEndnoteReference"><span style="mso-special-character: footnote;"><span class="MsoEndnoteReference"><span lang="PL" style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">[*]</span></span></span></span></a>.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Ponieważ we wszystkich materiach statystycznych koniecznie trzeba
jednostajnej zgody<a href="https://www.blogger.com/blogger.g?blogID=8138701205501729758#_edn2" name="_ednref2" style="mso-endnote-id: edn2;" title=""><span class="MsoEndnoteReference"><span style="mso-special-character: footnote;"><span class="MsoEndnoteReference"><span lang="PL" style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">[†]</span></span></span></span></a> łatwo
się domyśleć, jakich zewsząd nie używają zwłok, kabałów, namów, gróźb i przekupowania,
aby przeciągnąć na swoją stronę osoby Sejm Konwokacyjny składające. Jak tylko
wszystkie punkta ułożone będą, wiążą się wszyscy sejmujący jeszcze przed
zakończeniem Sejmu, i robią Konfederacją na utrzymanie tego, co na Sejmie
postanowili.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Dnia naznaczonego zaczyna się Sejm Elekcyjny, podczas gdy Warszawa i
przyległe okolice staje się się miejscem okrutnego zamieszania, a czasem i
krwie przelania. Panowie przedniejsi mają na ów czas przy sobie liczną milicją
nadworną, zbierają prócz tego do siebie wiele Szlachty, moc przyjaciół, i z tym
całym mnóstwem na Sejm przybywają. Lubo i jaki taki Szlachcic zbiera do siebie
jaką tylko może drużynę, i z nią się podczas Sejmu popisuje.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">W dzień sam, w który się ma Sejm Elekcyjny zacząć, zbierają się do
Katedralnego kościoła w Warszawie, Prymas, Senat i Szlachta, słuchają Mszy,
Kazania, i potym w przyzwoitym porządku jadą pod Wolę. Senatorowie zabierają
swoje miejsca w Szopie, Posłowie na Kole, a inna Szlachta rozkłada się po polu
na okół. Gdy Senat i Posłowie odbędą rezolucje swoje, jak na Sejmach
zwyczajnych, schodzą się do Koła, gdzie Prymas proponuje materie, które mają
być ułatwione, a potym dzień do samej Elekcji wyznaczają. Tu Sejm daje
audiencję zagranicznym Ministrom, którym wolno być tam przytomnemi, jako też
Posłom Konkurrentów do tronu. Wszystkie te interessa zabierają dni kilka, i
pewnie nie przyszłoby do niczego, gdyż wszystko ma się dziać za jednostajnością
głosów, gdyby Sejm ten nie musiał się oglądać na jakie zagraniczne wojsko,
które zazwyczaj pod ten czas gdzie blisko znajdować się zwykło.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">W sam dzień Elekcji zbierają się najprzód do Koła Senatorowie i Posłowie.
Inna Szlachta dzieli się w polu na Województwa; przed każdym Województwem niosą
sztandary, a przedniejsi Urzędnicy Województw są na koniach.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Prymas mianuje Kandydatów do Korony, pada na kolana i zaczyna Himn, po
którym Senatorowie i Posłowie łączą się z juną Szlachtą, i idą do swoich
Województw. Tu dopiero Prymas konno, albo tez w karecie objeżdża całe pole, i z
każdego Województwa zbiera kreski, a potym tego, który ich miał najwięcej,
Królem ogłasza. Ponieważ nie byłoby końca, gdyby każdy Szlachcic dawał kreskę
swoją osobno, przeto każde Województwo mianuje razem imię tego, którego chce
mieć Królem. Po tej ceremonii rozjeżdżają się z pola. Nazajutrz wyjeżdżają
znowu Senatorowie i Posłowie w pole; tam znowu szczęśliwego Kandydata Królem
wykrzykują, i wysyłają do niego Posła, oznajmując mu o tym; gdyż żaden Kandydat
nie może się znajdować na polu podczas Elekcji. Potym okrzyknięciu rozjeżdża
się Szlachta; Sejm Elekcyjny wyznacza czas Sejmu Koronacji, i kończy się.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Przy każdym obieraniu Króla bywają spory i niezgody; lubo od niejakiego
czasu z bojaźni jakiego wojska blisko znajdującego się, dosyć zgodnie się
odprawiły<a href="https://www.blogger.com/blogger.g?blogID=8138701205501729758#_edn3" name="_ednref3" style="mso-endnote-id: edn3;" title=""><span class="MsoEndnoteReference"><span style="mso-special-character: footnote;"><span class="MsoEndnoteReference"><span lang="PL" style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">[‡]</span></span></span></span></a>.
Jeżeli na nich weźmie się bardzo niezgoda, tedy strona, która nie jest kontenta
z Elekcji, i nie chce zezwolić na nią, schodzi z Koła, manifestuje się przeciw
Elekcji, i jeżeli jest dość mocna, to powstaje wojna domowa. To pewna, że gdyby
podczas tych Elekcji nie bywało jakie wojsko w kraju, zlałby się krwią cały, i
dopuszczonoby się w nim wszelkiej rozwiozłości i okrucieństwa: w tym rozumieniu
kraj odnosi niejaki pożytek z tego złego, które Polacy mają za nieszczęście i
ujmę wielką każdej Elekcji.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<a href="http://www.dbc.wroc.pl/dlibra/publication?id=6482&tab=3"><i><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Pamiętnik historyczno-polityczny. Przypadków, Ustaw, Osób, Miejsc i Pismwiek nasz szczególniej interesujących. Tom III. 1785. Lipiec, Sierpień,Wrzesień.</span></i></a></div>
<div style="mso-element: endnote-list;">
<br clear="all" />
<hr align="left" size="1" width="33%" />
<div id="edn1" style="mso-element: endnote;">
<div class="MsoEndnoteText">
<a href="https://www.blogger.com/blogger.g?blogID=8138701205501729758#_ednref1" name="_edn1" style="mso-endnote-id: edn1;" title=""><span class="MsoEndnoteReference"><span style="mso-special-character: footnote;"><span class="MsoEndnoteReference"><span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 10.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: EN-US; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">[*]</span></span></span></span></a><span style="mso-ansi-language: PL;"> <span lang="PL">Lubo się to nie działo za
ostatniego bezkrólewia po śmierci Augusta III.</span></span></div>
</div>
<div id="edn2" style="mso-element: endnote;">
<div class="MsoEndnoteText">
<a href="https://www.blogger.com/blogger.g?blogID=8138701205501729758#_ednref2" name="_edn2" style="mso-endnote-id: edn2;" title=""><span class="MsoEndnoteReference"><span style="mso-special-character: footnote;"><span class="MsoEndnoteReference"><span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 10.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: EN-US; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">[†]</span></span></span></span></a><span style="mso-ansi-language: PL;"> <span lang="PL">Wszakże ta jednostajność nie
podobna jest prawie; gdyż mocniejsza partia przymusza słabszą, aby z nią jedno
trzymała, albo jej się przynajmniej nie sprzeciwiała. Mimo tego jednak stanęło
Prawo 1768, aby na Sejmach Konwokacyjnych materie Status były decydowane z
jednością głosów. Jak to Prawo na potym zachowane będzie, nie wiadomo. To
pewne, że wiele Sejmów Konwokacyjnych zeszło, zanim materie Status mogły być
decydowane.</span></span></div>
</div>
<div id="edn3" style="mso-element: endnote;">
<div class="MsoEndnoteText">
<a href="https://www.blogger.com/blogger.g?blogID=8138701205501729758#_ednref3" name="_edn3" style="mso-endnote-id: edn3;" title=""><span class="MsoEndnoteReference"><span style="mso-special-character: footnote;"><span class="MsoEndnoteReference"><span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 10.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: EN-US; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">[‡]</span></span></span></span></a><span style="mso-ansi-language: PL;"> <span lang="PL">Raz tylko takie wojsko znajdowało
się.</span></span></div>
</div>
</div>
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>EN-US</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:EnableOpenTypeKerning/>
<w:DontFlipMirrorIndents/>
<w:OverrideTableStyleHps/>
</w:Compatibility>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0in 5.4pt 0in 5.4pt;
mso-para-margin-top:0in;
mso-para-margin-right:0in;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0in;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
</style>
<![endif]--><span id="goog_1959893625"></span><span id="goog_1959893626"></span><br />Czas Przeszłyhttp://www.blogger.com/profile/14515474179218197516noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8138701205501729758.post-40484676656204772802015-06-03T00:09:00.000+02:002015-06-03T00:09:42.526+02:00Radiowy przewodnik po Warszawie - Koło<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHuGDfHDPcnNMitkPWBsGdxlo8KGMgGm1m4a0Ih2jERDXsuEN2l8WGGJq9eGaCAGDUv6cg_wn1sYE1-dR34G5nVQly8O81sTWWmicA1VZ8tkXfxKVLHwoWoiEZ3yzEEr49f8YsWTqg3Cgf/s1600/Ko%25C5%2582o+-+osiedlle+dla+bezdomnych.bmp" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="231" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHuGDfHDPcnNMitkPWBsGdxlo8KGMgGm1m4a0Ih2jERDXsuEN2l8WGGJq9eGaCAGDUv6cg_wn1sYE1-dR34G5nVQly8O81sTWWmicA1VZ8tkXfxKVLHwoWoiEZ3yzEEr49f8YsWTqg3Cgf/s400/Ko%25C5%2582o+-+osiedlle+dla+bezdomnych.bmp" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
W ostatnich czasach rozwinął się bardzo ruch turystyczny. By pomódz turystom przy zwiedzaniu poszczególnych państw, krajów, miast lub dzielnic, wydano cały szereg przewodników. Mamy również przewodniki po Warszawie. Przewodniki te uwzględniają cechy charakterystyczne miasta, opisują jego pamiątki, pomniki, zabytki, wskazują jak długo i w jakiej kolejności winno się stolicę zwiedzać, zawierają dane tyczące się pobytu. Nie dają jednak wskazówek dla tych, którzy znając historję miasta i jego pamiątki, chcieliby zapoznać się z życiem gospodarczem stolicy, dla tych, którzy chcieliby się dowiedzieć, jak, kiedy i co zwiedzać w Warszawie, by mieć pojęcie o gospodarce Warszawy, jej urządzeniach, warsztatach pracy i organizacji.<br />
<br />
Ponieważ radio przemawia do wszystkich, wybrałem tę najlepszą i bezpośrednią drogę, by opowiedzieć Państwu o gospodarce Warszawy.<br />
<br />
* * *<br />
[...]<br />
<br />
Z Woli udajemy się do ośrodka mieszkalnego na Kole. Miasto w okresie szalejącej bezdomności specjalnie zajęło się budową domów mieszkalnych. Wybudowano ośrodek mieszkalny dla urzędników na ul. Raszyńskiej, o którym była już mowa (Fot. 5 i 6).<br />
<br />
Wybudowano ośrodek na Grochowie do którego dotrzemy w swej wędrówce obecnej jeszcze.<br />
<br />
Na Moczydle z prawej strony ul. Górczewskiej powstał dom drewniany 1-o piętrowy systemu hotelowego o 56 izbach.<br />
<br />
Na Kole powstaje duża kolonja, składająca się z 60 domów, każdy o 12 izbach, czyli 720 izb mieszkalnych, zaopatrzonych w wodę, światło elektryczne i dogodny dojazd i dojście do tramwajów.<br />
Tuż obok przy ul. Zawiszy wybudowano 2 domy parterowe systemu hotelowego o 88 izbach mieszkalnych.<br />
<br />
Bardzo ciekawe dane co do bezdomności w Warszawie zebrał i opracował p. Franciszek Piltz i podał z ilustracjami w miesięczniku "Kronika Warszawy" 1929 r. Nr. 4. Sprawozdanie to objęło 7.700 osób czyli mniej niż połowę tej ilości, jaka obecnie mieści się w schroniskach dla bezdomnych. Otóż rodzin pracowników umysłowych było 7,8%, fizycznych 48%.<br />
<br />
Zamieszkiwało schroniska miejskie z powodu eksmisji 50,5%, zawalenia się domów 6,5%, z powodu repatriacji i reemigracji 12,3%, z powodu utraty mieszkania służbowego 9,9%. Na 7.700 osób w roku 1929 z Warszawy bezdomnych było 47,9%, z województw centralnych 24,5%, wschodnich 2 proc., z Rosji 12,4%, z innych państw 3,8%, osób samotnych było 14,9 proc., rodzin 2-osobowych 19,1%, rodzin 3-osobowych 19,8%, analfabetów 24,8 proc., ze średnim wykształceniem 5,4%, wyższem 0,3%, elementarnem 44,4 proc. Według wyznania: katolików 92,3%, żydów 4,6%, innych wyznań 3,1 proc.<br />
<br />
Jak widzimy, sprawą bezdomności zajęto się na terenie miasta bardzo poważnie i tylko brak środków finansowych nie pozwolił na rozwiązanie tej kwestji ku zupełnemu zadowoleniu, zarówno Zarządu Miasta, jak poszukujących dachu nad głową obywateli.<br />
<br />
Będąc na Kole, warto zwiedzić zakład utylizacyjny, gdzie przerabia się wszelką padlinę na mączkę kostną, tłuszcze i t.d. Tam też są lokowane psy, schwytane na ulicach miasta, zabijane później prądem elektrycznym.<br />
<br />
[...]<br />
<br />
<a href="http://mbc.cyfrowemazowsze.pl/dlibra/docmetadata?id=11974"><em>Zygmunt Słomiński, Nowoczesna gospodarka stolicy, Warszawa 1932</em></a>Czas Przeszłyhttp://www.blogger.com/profile/14515474179218197516noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8138701205501729758.post-11328421986924577872015-06-02T00:15:00.000+02:002015-06-02T00:15:10.141+02:00Folwark Koło (zalesienie terenu)Roboty przy zalesieniu były rozpoczęte na skutek zezwolenia Zarządu Funduszu dla zatrudnienia bezrobotnych z dn. 27.11.26 r. Nr. 1789/VII-K. w odpowiedzi na propozycję Agrilu z dn. 19.11.26. Nr. 1309, aby wobec posiadanych zapasów sadzonki zalesić około 50 mrg, na koszt Funduszu Bezrobocia.<br />
<br />
Zalesienie wykonano w celu utrwalenia lotnych piasków. Przez cały czas trwania robót t. j. od 25 lutego do 10 kwietnia r. b. było zatrudniono przy zalesieniu 23 robotników i 2 dozorców. Na miejscu robotami kierował jeden z dozorców z wykształceniem (leśnym) rolniczym.<br />
<br />
<i><a href="http://mbc.cyfrowemazowsze.pl/dlibra/publication?id=20763&from=&dirids=1&tab=1&lp=22&QI=0037687AE732AB8EBE10DED9B0F08A90-137">Sprawozdanie z Robót Wykonanych przez Bezrobotnych za 1926 Rok, str. 209 </a></i><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4gj519aPZZAY4CwZoO8IK8NjTOpTghRp1pgcU9tK4_3Ypk2XZw2-eiZmjVoYpqabDe79Jhq-Wwufh_qbH69Wkkhs6Lvt7qfePivRNTKEwNFRqcKjH3xV5kfpyZfLTTPEf39iSnHjokPho/s1600/zalesianie+Ko%25C5%2582a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="205" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4gj519aPZZAY4CwZoO8IK8NjTOpTghRp1pgcU9tK4_3Ypk2XZw2-eiZmjVoYpqabDe79Jhq-Wwufh_qbH69Wkkhs6Lvt7qfePivRNTKEwNFRqcKjH3xV5kfpyZfLTTPEf39iSnHjokPho/s400/zalesianie+Ko%25C5%2582a.jpg" width="400" /></a></div>
<br />Czas Przeszłyhttp://www.blogger.com/profile/14515474179218197516noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8138701205501729758.post-45399307034745317732015-06-01T09:35:00.001+02:002015-06-01T09:35:33.881+02:00Trzy Wystawy Mieszkaniowe w Warszawie - Teodor Toeplitz<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
W ciągu niespełna 6 lat swego istnienia Polskie Towarzystwo Reformy Mieszkaniowej zorganizowało (nie licząc stoisk własnych na Targach Poznańskich i Lwowskich, na wystawie „Przyroda i Zdrowie“ i „Opieka Społeczna“ oraz w Pociągu Wystawie), dwie wystawy mieszkaniowe, i bierze obecnie żywy udział w organizowaniu trzeciej wystawy B. G. K.<br /><br />Pokazy i wystawy organizowane przez Polskie Towarzystwo Reformy Mieszkaniowej odpowiadały wszystkim naczelnym zadaniom T-wa, nietylko jako propaganda właściwych sposobów zamieszkania, ale i jako okazja badania stanu sprawy mieszkaniowej u nas i sposób oddziaływania na władze państwowe i samorządowe.<br /><br />Pierwsza z wystaw, mieściła się w gotowych, nie dla celów wystawowych zbudowanych, <i>mieszkaniach robotniczych</i> Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Celem jej było postawienie najważniejszych zagadnień budownictwa mieszkaniowego i sprzętarstwa w całej ich ostrości, a hasłem skromnem a tak trudnem do osiągnięcia: <i>Zapewnienie każdej rodzinie oddzielnego mieszkania, a każdej osobie w rodzinie oddzielnego łóżka.</i><br /><br />Pod tym kątem widzenia, oprócz kilkunastu mieszkań gotowych przedstawiono w planach (międzynarodowe plany mieszkania najmniejszego) i we wzorach materjałów, rezultaty poszukiwań, mających na celu możliwie tanie rozwiązania.<br /><br />Tablice i wykresy obrazowały stosunek wielkości mieszkania, komornego i zarobków, oświetlając tragizm położenia.<br /><br />Druga Wystawa inny miała charakter. Wysuwając na plan pierwszy zagadnienie małego domu jednorodzinnego zwróciła ona uwagę architektów i przemysłowców na konieczność zajęcia się tem trudnem, ale wdzięcznem zadaniem, pokazując jednocześnie interesującym się małemi domkami co i za jaką cenę może dać przemysł budowlany, uświadamiając przemysłowca czego ew. nabywca żąda.<br /><br />Wystawa 1932 stała się pokazem eksperymentalnym (z położeniem głównego nacisku na możliwości rozmaitego sposobu użycia drewna w budowie): dwudziestu kilku architektów zbudowało 20 rozmaitych typów domów. Jasnem jest, że poszczególne eksperymenty dać musiały różne rezultaty, które na dalszy rozwój budownictwa domów jednorodzinnych odpowiednio oddziałały. Ale nietylko to było niewątpliwym sukcesem tej wystawy, zorganizowanej dzięki krótkiemu intensywnemu wysiłkowi niewielkiego grona osób.<br /><br />Doświadczenia tej wystawy przekonały zainteresowane sfery, że nie jesteśmy dostatecznie przygotowani do rozwroju budownictwa małych domów w sposób odpowiadający uzasadnionym wymaganiom kulturalnym i — możliwościom finansowym szerokich mas. Stan prawny sprzedawanych powszechnie parcel budowlanych, przygotowanie terenów pod budowę — są niedostateczne, a koszty notarjalne i hipoteczne, koszty przyłączenia do sieci miejskich kanalizacyjnej i wodociągowej, tembardziej koszty przeprowadzenia tych sieci, wreszcie koszty planów budowlanych i ich zatwierdzenia są niewspółmiernie wielkie, nie dostosowane do kosztów budowy małego domu.<br /><br />W rezultacie tego stwierdzenia rozpoczętą została przez Bank Gospodarstwa Krajowego akcja mająca na celu ułatwienie drobnego budownictwa: konkursy na plany małych domów, sprzedaż planów już zatwierdzonych i planów roboczych, prace inwestycyjne na terenach państwowych i parcelacja tych terenów, pomoc Polskiemu Towarzystwu Reformy Mieszkaniowej w zorganizowaniu poradni budowlanej, wreszcie wystawa na Kole — oto poszczególne ogniwa tej działalności.<br /><br />Wystawa na Kole tem przedewszystkiem się różni od wystawy na Bielanach, że w najmniejszej nawet mierze nie ma charakteru eksperymentalnego, natomiast w znacznie wyższym stopniu charakter dydaktyczny, zwracając się temsamem bardziej do szerokiej publiczności niż do fachowców lub osób zawsze szukających „nowinek".<br /><br />Zwiedzający wystawę przekona się jak drogą prawidłowej parcelacji złączonej z całkowitem uzbrojeniem i planowem zabudowaniem można zaśmiecone pustkowie zmienić w pociągające osiedle.<br /><br />W tem osiedlu są do nabycia zwykłe murowane domy wybudowane podług wybranych planów konkursowych, umeblowane i urządzone (podobnie jak w 1930 i 1932) przez firmy przemysłowe, wzbogacone obecnie w doświadczenie ubiegłych lat i wystaw.<br /><br />Dom w budowie pozwoli każdemu zobaczyć poszczególne etapy budowy, a dział „źle i dobrze“ zorganizowany przez Poradnię Budowlaną przy P. T. R. M. z cenną pomocą Departamentu Służby Zdrowia Ministerstwa Opieki Społecznej, Państwowego Zakładu Hygjeny, Państwowej Szkoły Hygjeny, Związku Pań Domu, Instytutu Gospodarstwa Domowego, Stowarzyszenia Elektryków Polskich oraz katedry Budownictwa Ogólnego Politechniki Warszawskiej, wskaże główne, najczęściej popełniane przy budowie i użytkowania mieszkań błędy.<br /><br />Wystawa 1930 r. pokazywała mieszkania budowane dla robotników w oparciu o znaczne kredyty ulgowe — a jednak za drogie, — domy zbudowane na wystawę r. 1932 okazały się dostępne tylko dla osób ekonomicznie wolniejszych i to po ułatwieniu warunków sprzedaży.<br /><br />Wystawa r. 1935, pomimo uczynionych postępów, nie zamyka oczu na zagadnienie, z którego wagi wyraźnie sobie zdaje sprawę. Domy na Kole — to jeszcze nie domy dla wszystkich.<br /><br />Wystawa nie mogła dać w tym samym czasie i na tem samem miejscu rzeczywistych przykładów domów tańszych, ani tem mniej mieszkań w domach zbiorowych. Znajdują one jednak poczesne miejsce w dziale zorganizowanym przez Tow. Osiedli Robotniczych, którego zadaniem jest takie mieszkania i domy budować, względnie budowie ich pomagać.<br /><br />W tym dziale wystawy znajdziemy znowu obraz sprawy mieszkaniowej w całej jej ostrości i środki jakie obecnie są do dyspozycji dla tego, by wreszcie zostało zrealizowane hasło pierwszej w Polsce wystawy mieszkaniowej:<br />„Każdej rodzinie oddzielne mieszkanie, każdej osobie w rodzinie oddzielne łóżko".<br />
<br /><i><a href="http://www.sbc.org.pl/Content/97091/ii1178172.pdf">Wystawa budowlano mieszkaniowa B.G.K. V - VIII 1935 Warszawa - Katalog, str. 10-11</a></i>Czas Przeszłyhttp://www.blogger.com/profile/14515474179218197516noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8138701205501729758.post-32610370361127287482015-05-31T13:28:00.000+02:002015-05-31T13:28:19.691+02:00Konstrukcje i materjały budowlane w ramach wystawy - artykuł Wacława Żenczykowskiego<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtNEZ9Py-fgj_2C48jz8s_-De2gnvCAQXuJhfMCwi-NjcSx5DE0VNf5HB6ouzqTkaHY3wpz9gjORUBtgBXeKkEPzg1_WKwWhccyd_c-vBjmuH2T1ibJZlF2UXL0bYA47B3V4Dn-xXMw1fF/s1600/Wystawa+BGK+A+i+B+1935+nr+3-4+.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="286" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtNEZ9Py-fgj_2C48jz8s_-De2gnvCAQXuJhfMCwi-NjcSx5DE0VNf5HB6ouzqTkaHY3wpz9gjORUBtgBXeKkEPzg1_WKwWhccyd_c-vBjmuH2T1ibJZlF2UXL0bYA47B3V4Dn-xXMw1fF/s400/Wystawa+BGK+A+i+B+1935+nr+3-4+.jpg" width="400" /></a></div>
Ogólny charakter Wystawy jest treściwie odtworzony w zdaniu p. d-ra T. Garbusińskiego, zamieszczonemi w Katalogu na str. 8: „Celem Wystawy jest uświadomienie droga popularno-dydaktycznego pokazu — szerokich sfer społeczeństwa, budujących małe domy mieszkalne na własny użytek — o tych wszystkich zagadnieniach, jakie sa związane z budowa małego domu, w szczególności zaś wskazanie na konieczność wyboru przy budowie — zarówno racjonalnych, ekonomicznych i estetycznych typów domów, jak i celowego użycia materjałów i konstrukcji budowlanych".<br /><br />To celowe i umiejętne użycie właściwych materjałów w odpowiednich konstrukcjach jest pierwszorzędnem zagadnieniem nietylko samego przemysłu budowlanego, lecz zarazem zagadnieniem znajdującem swój wyraz w całości gospodarki społecznej państwa.<br /><br />Olbrzymi rozwój budownictwa w ciągu ostatnich dziesiątków lat, zwłaszcza materiałów i sposobów budowania, oraz zwiększenie wymagań, stawianych objektom budowlanym, wymaga z jednej strony bardzo poważnych badań naukowych i doświadczalnych, a z drugiej — stałego informowania budujących — jak należy najlepiej budować.<br /><br />Z tych powodów, w zrozumieniu, że przemysł budowlany jest jednem z ważniejszych ognisk życia gospodarczego, które zarazem podtrzymuje cały szereg innych przemysłów pokrewnych, — w wielu krajach na świecie (Anglja, Rosja, St. Zj. A. P., Niemcy) zorganizowano placówki specjalnie przeznaczone dla naukowych badań różnych dziedzin budownictwa.<br /><br />Placówki te są przeważnie suto subsydjowane lub utrzymywane przez rządy państw i organizacje przemysłowe.<br /><br />W Polsce jesteśmy w tej dziedzinie, przynajmniej narazie, upośledzeni.<br /><br />Mamy wprawdzie szereg laboratorjów, które między innemi wykonywują również i próby budowlane, ale są to przeważnie próby odbiorcze, badań zaś systematycznych naukowych spotyka się b. niewiele w ilości<br />bezwarunkowo niewystarczającej 1).<br /><br />Różne zjazdy i organizacje domagają się aby stworzyć Naukowy Instytut Budownictwa o szerszym programie działalności podobnie jak stworzono Instytut Chemiczny, Aerodynamiczny lub Radowy, niestety jednak wyniki tej akcji nic dały jeszcze rezultatu 2).<br /><br />Wobec powyższego stanu rzeczy oraz małej ilości literatury i wydawnictw technicznych z zakresu budownictwa, jest niezmiernie cenną akcja B. G. K. zmierzająca do podniesienia ogólnego poziomu budownictwa w Polsce.<br /><br />Ostatni przejaw tej akcji — Wystawa Budowlana — zawiera pierwszorzędny malerjał propagandowy i dydaktyczny zarówno dla techników budowlanych jak i dla zupełnych laików.<br /><br />W zakresie konstrukcyj, robót i materjałów budowlanych najciekawszemi na Wystawie są 3 domy pokazowe w różnych stadjach wykonania, stoisko Poradni Budowlanej przy Pol. Tow. Reformy Mieszkaniowej, stoisko Ministerstwa Opieki Społecznej, oraz stoiska poszczególnych gałęzi przemysłu budowlanego, pozatem domy wykończone według typowych projektów B. G. K.<br /><br /><b>Domy w budowie.</b><br /><br />Dom Nr. 15 przedstawia początkowe sladjum budowy, a więc wykopy, fundamenty, izolację pionową i poziomą, ułożenie belek żelaznych, murowanie ścian i kominów, kanały wentylacyjne i piecowe, strzępia zazębione i uciekane, spoinowanie, podłogę w części niepodpiwnicznej,<br />schody wspornikowe i t. d.<br /><br />Dom Nr. 14, budynek w stanie surowym, przedstawia przejrzyście w różnych fazach wykonane stropy ceglane na belkach żelaznych, stropy drewniane ze ślepym pułapem i polepą, więźbę dachową z pokryciem dachu i zawieszeniem rynien, przesklepienia otworów w ścianach, nasady kominowe, taras i t. p.<br /><br />Dom Nr. 13 wyprowadzony pod dach wraz z pokryciem i wykończeniem robót blacharskich i dekarskich, przedstawia b. udatnie w różnych fazach — wykonanie ścianek działowych, tynkowanie zewnętrzne i wewntęrzne, podłogi i posadzki drewniane, betonowe i terrakotowe, fundamenty pod piece, trzon kuchenny z podgrzewaczem, malowanie klejowe i olejne ścian<br />oraz olejne stolarki, instalacje wodociągowe, kanalizacyjne, oświetleniowe i t. p.<br /><br />Przy powyższych domach przedstawiono kompletne urządzenie placu budowlanego rusztowania i t. p.<br /><br />B. szczęśliwem było zestawienie niektórych fragmentów w wykonaniu złem i dobrem. Dzięki udatnym i wyraźnym napisom, podkreślającym charakterystyczne szczegóły budowy, zwiedzający utrwala sobie w pamięci nietylko, jak należy budować, ale również i jakich wad trzeba unikać, laik przytem zaznajamia się z obcemi mu nazwami elementów i czynności<br />budowy.<br /><br />Całokształt budowy tych domów uzupełniony został pokazem obok umieszczonych niewielkich połaci dachów, pokrytych blachą, papą, dachówką i eternitem w sposób dobry i wadliwy; niewiadome tylko, dlaczego zalecono, że dach o spadku 15% musi być koniecznie pokryły eternitem.<br /><br /><b>Domy mieszkalne wykończone.</b><br /><br />Domy te przedstawiają 3 odrębne sposoby zabudowy: a) domy zwarto szeregowe Nr. 1 — 15 (trzy ostatnie w stadjum budowy opisano wyżej), b) domy bliźniacze Nr. 16 — 26, c) domy wolnostojące Nr. 27- 38. a i b) Domy zwarte szeregowe i bliźniacze są murowane, jednopiętrowe, częściowo podpiwniczone, kryte podwójną papą bitumiczną. Fundamenty i ściany piwnic murowane na zaprawie cem. - wap. z cegły pełnej, ściany zewnętrzne parteru i piętra z cegły dziurawki gr. 55 cm., więźba dachowa drewniana, rynny i rury spustowe z blachy cynkowej, stropy ceglane systemu Kleina na belkach żelaznych, ścianki działowe z cegły dziurawki, stopnie w klatkach schodowych betonowe z okładziny terazzo, schody do piwnic betonowe, na poddasze — drewniane. W domach 16, 17, 24 i 25 schody drewniane ze stopniami dębowemu. Okna futrynowe otwierane nazewnątrz i dowewnątrz, drzwi płycinowe, piece zduńskie pokojowe oraz trzony kuchenne — z kafli polewanych, podłogi sosnowe, w łazienkach i klozetach — płytki cementowe.<br /><br />Ściany i sufity wnętrz tynkowane i malowane. Wyprawa zewnętrzna wykonana sposobem nakrapiania, cokół i stopnie wejściowe z klinkieru i betonu.<br /><br />Domy posiadają instalacje światła elektrycznego, dzwonków, wody, gazu (tylko rurociągi) i kanalizacji z przyłączeniem do sieci miejskiej.<br /><br />c) domy wolno-stojące — parterowe z mieszkalnem poddaszem, częściowo podpiwniczone, kryte dachówką zakładkową, ściany zewnętrzne gr. 55 cm. z cegły, ściany wewnętrzne i działowe — również ceglane. Stropy nad piwnica systemu Kleina na belkach żelaznych, pozatem stropy drewniane. Schody i podłogi sosnowe. Okna podwójne otwierane nazewnątrz i dowewnątrz, drzwi zewnętrzne płycinowe, wewnętrzne płytowe.<br /><br />Piece i kuchnie licowane kaflami kwadratelowemi. Budynki wewnątrz tynkowane i malowane, wyprawa zewnętrzna z zaprawy wapiennej.<br /><br />Instalacja światła elektrycznego, wody, gazu i kanalizacji z przyłączeniem do sieci miejskiej.<br /><br />Konstrukcje budowlane we wszystkich tych domach mieszkalnych oraz wykończenie naogół nie przedstawiają nic do zarzucenia, jednakowoż konstruktorowi nasuwa się pytanie pod adresem projektodawców i wykonawców: „dlaczego wszędzie stropy Kleina na belkach żelaznych?" Wszak wiadomo, że istnieje wiele innych ognioodpornych typów stropów, które są nie gorsze, a zarazem tańsze przy obecnych cenach cementu. Chyba tylko tem objaśnia się zastosowanie stropów Kleina, że są one do pewnego stopnia łatwiejsze w wykonaniu?<br /><br />Wszystkie domy ą murowane ze ścianami zewnętrznemi na 2 cegły. Wiadomem jest jednak, że ze względów termicznych wystarczy 1 1/2 cegły, jeśli się zastosuje pustaki ceglane murowane z 2-ma pustemi pionowemi spoinami w/g sposobu amerykańskiego, rozpowszechnionego w St. Zj. A. P., a obecnie zaleconego oficjalnemi okólnikami w Rosji Sowieckiej; takie typy murów pokazane są zresztą na wystawie w stoiskach przemysłu ceramicznego.<br /><br /><b>Stoiska Poradni Budowlanej przy Polskim Towarzystwie Reformy Mieszkaniowej.</b><br /><br />Stoiska te mają charakter wybitnie dydaktyczny.<br /><br />Na pierwszym planie należy wymienić obszerne tablice przedstawiające najrozmaitsze szczegóły konstrukcyjne budynków w wykonaniu ziem i dobrem, a więc: dachy, kominy, ściany, drzwi, podłogi, gzymsy, fundamenty i t. p.<br /><br />Tablice te cieszą się, wielkiem zainteresowaniem zwłaszcza u studentów; mogłyby być pożądaną pomocą naukowa w uczelniach technicznych.<br /><br />Pozatem mamy tu modele typowych drobnych domków według projektów konkursowych B. G. K., ilustracje dobrego i złego użytkowania i konwersacji mieszkania i domu, 2 gabloty, zawierające najnowsze piśmiennictwo techniczne z dziedziny budowy małych domów, wypożyczone z Księgozbioru Katedry Budownictwa Ogólnego Politechniki Warszawskiej, wreszcie pokaz złego i dobrego drewna budowlanego, cegły i piasku.<br /><br />W środku pomieszczenia stoją 2 piece zduńskie, częściowo wykonane, jeden z nich nosi napis "zły", drugi "dobry". Niestety większość zwiedzających nie wie na czem polegają te oceny. Należałoby wykonać rysunki i schematy przepływu gazów, oraz podać zrozumiałe objaśnienia, bez których pokaz pieców jest bezcelowy.<br /><br /><b>Stoisko Ministerstwa Opieki Społecznej.</b><br /><br />Dział ten poświęcony jest głównie zaopatrywaniu w wodę i usuwaniu nieczystości z domów nieprzyłączonych do sieci wodociągowej i kanalizacyjnej.<br /><br />Mamy tu rysunki i modele urządzeń do czerpania wody ze studni, schematy oczyszczania wody, modele ustępów, śmietników, osadników, doła gnilnego i złoża biologicznego.<br /><br /><b>Przemysł Ceramiczny.</b><br /><br />Najpoważniejsze wytwórnie w Polsce prezentują swoje wyroby zarówno w postaci oddzielnych elementów jak i gotowych części budynków (rys. 13). W dziale ceglarstwa znajdujemy rozmaite cegły, pustaki różnych wymiarów i kształtów do budowy ścian i stropów, dachówki, sączki, przewody wentylacyjne i kominowe i t. d.: Bogato jest reprezentowany dział klinkierów budowlanych i kamionki: klinkier do licowania ścian, płytki podłogowe i rury. Pozatem są wystawione wyroby szamotowe, kwasotrwale i kafle ceramiczne.<br /><br />Na specjalną uwagę zasługują ściany z pustaków ceglanych z niezapełnionemi spoinami pionowemi (rys. 14). Pustki powietrzne w tych ścianach są wąskie i niewysokie, dzięki czemu powietrze jest unieruchomione, a zaprawa w spoinach przerwana, więc nie zachodzi obawa przemarzania poprzez zaprawę.<br /><br />Dzięki tym pustakom mur prędzej wysycha, a wilgoć ma utrudnioną drogę do wewnętrznej powierzchni ściany. Takie ściany o gr. 1 i 1/2 cegły są lepszemi izolatorami ciepła, aniżeli mur pełny gr. 55 cm., a ich wytrzymałość dzięki przewiązaniu cegłami główkowemi na wysokości co kilka pustaków jest aż nadto wystarczającą dla małych domków i budynków szkieletowych. Robocizna przy tych ścianach jest również tańsza niż przy murze ze zwykłej cegły 3).<br /><br />Wszystkie wyroby ceramiczne są w pierwszorzędnym gatunku: niektóre z nich np. gąsiory z fantastycznemi grzebieniami wzbudzają niekłamany podziw. Brak odpowiednich napisów wyjaśniających i tablic utrudnia jednak zapoznanie się z całością eksponatów.<br /><br />Z żalem trzeba stwierdzić, że nasz przemysł ceramiczny nie wyrabia szeregu elementów b. przydatnych w budownictwie, a rozpowszechnionych już obecnie zagranicą. Chodzi tu przedewszystkiem o pustaki ograniczone ściankami ze wszystkich sześciu stron, któreby miały wielkie zastosowanie w stropach żeberkowych żelbetowych, następnie o płaskie lekkie pustaki o dużych wymiarach w planie dla pokrycia budynków halowych i t. d.<br /><br /><b>Przemysł metalowy.</b><br /><br />Na stoisku, urządzeniem przez Poradnię Stosowania Żelaza Syndykatu Hut Polskich podano treściwy przegląd możliwości produkcyjnych hut w odniesieniu do budownictwa mieszkaniowego i zobrazowano postęp, jaki dokonał się ostatnio w różnych dziedzinach zastosowań stali.<br /><br />Duże zainteresowanie wzbudza model wielkiego pieca. Oświetlona i ruchoma aparatura daje obraz powstawania żelaza.<br /><br />Eksponaty stalowe zgrupowane w następujących działach: 1) Profile walcowane, 2) Konstrukcje stalowe i spawanie, 3) Blachy, 4) Rury, 5) Drut, gwoździe i siatki.<br /><br />Należy podkreślić z naciskiem poważną lukę w wytwórczości naszego przemysłu stalowego: nie walcuje się dwuteowników szerokopasowych, oraz niektórych innych kształtowników np. ceownika Nr. 28. Brak tych profilów, które muszą być zastępowane w konstrukcji innemi profilami mniej ekonomicznemi jest poważnym hamulcem w rozwoju budownictwa szkieletowego, stalowego, utrudniającym konkurencję z żelazobetonem.<br /><br />Natomiast z prawdziwem zadowoleniem wypada powitać nowe specjalne profile okienne, które pojawiły się w Polsce w ciągu ostatniego roku. Zaletą tych profili w porównaniu do dotychczas stosowanych jest szczelność okien, osiągana dzięki dokładnemu przyleganiu profili wzdłuż 2-ch stosunkowo znacznych i zakrzywionych powierzchni. Okna mogą być nieruchome, otwierane w całości lub częściowo na jedną lub dwie strony.<br /><br />Nowością w dziedzinie budownictwa inżynierskiego są stalowe pale szpuntowe „Zgoda", których pojawienie się uniezależnia nas od analogicznych wyrobów zagranicznych.<br /><br />Liczne modele porównawcze połączeń elementów stalowych wykazują wyższość spawania nad nitowaniem i korzyści, płynące ze zmniejszenia ciężaru konstrukcji spawanych. Elektrody wyrobu krajowego są uzupełnieniem tej części stoiska.<br /><br />W dziale rur stalowych na uwagę zasługują rury lane, systemem odśrodkowym Laveau oraz tablica rur do wyrobu mebli stalowych.<br /><br />Zastosowanie rur do wykonania konstrukcji stalowych, przedstawiono na modelach połączeń spawanych.<br /><br />Drut i gwoździe zestawiono na specjalnej tablicy. Modele siatek drucianych świadczą o szerokiem ich zastosowaniu w zbrojeniach ścian, ogrodzeniach, sufitach i t. p. Na kilku modelach pokazano od niedawna wyrabianą u nas stal Isteg, której istota polega na skręceniu spiralnem naokoło siebie 2-ch prętów okrągłych, zaciśniętych na końcach w uchwytach, obracających się, lecz pozostających stale na niezmiennej odległości między sobą. Przy tego rodzaju skręcaniu długości każdego z 2-ch nawijających się wzajemnie prętów zwiększają się, dzięki czemu granica płynności tworzywa zostaje znacznie podniesiona. Na skutek tego dopuszczalne naprężenie takiej stali, jako zbrojenia w żelbecie można podnieść do 1800 kg/cm.2 Daje to w pewnych wypadkach oszczędności na ogólnym koszcie żelaza.<br /><br />Na wolnym terenie wystawiono model konstrukcji stalowej, szkieletowej, naturalnej wielkości: pokazano tu różne sposoby wypełniania ścian i wykonania stropów.<br /><br />Dominującą budowlą wystawy jest wieża o konstrukcji stalowej, propagująca wytwórczość blach cynkowych. W wieży tej przedstawione są blachy cynkowane arkuszowe, oraz nowość produkcyjna — taśma Sędzimir, walcowana na zimno. Taśmą tą jest opasana cała wieża wzdłuż linji śrubowej.<br /><br />Pozatem na specjalnym modelu pokazano możliwości krycia dachów specjalnemi płatami blachy oraz wystawione blachę cynkowaną falistą.<br /><br />Z wyrobów żelaznych zasługuje na uwagę kocioł do centralnego ogrzewania „Beck", który dzięki specjalnej konstrukcji rusztu może być opalany zarówno koksem, jak i węglem, drzewem oraz torfem.<br /><br />Również na uwagę zasługują wystawione narzędzia pneumatyczne do nitowania, dłutowania i ubijania, które dopiero od niedawna zaczęto produkować w kraju.<br /><br />Udatnie reprezentowany jest dział okuć budowlanych, dziwnym się jednak wydaje brak zawiasów wahadłowych, które dotychczas sprowadzane są z zagranicy.<br /><br />W oddzielnem stoisku przedstawiono blachę cynkową w zastosowaniu budowlanem i zdobniczem oraz do sprzętów domowych.<br /><br /><b>Przemyśl cementowy, betonowy i. skałodrzewny.</b><br /><br />Ten przemysł przedstawiony jest b. skromnie, a nawet można powiedzieć — ubogo w porównaniu z Wystawą Betonową z 1931 r.<br /><br />Nielicznie reprezentowane fabryki cementu ograniczyły się do przedstawienia surowców, gotowego cementu, beczek i worków.<br /><br />Na uwagę zasługują wyroby z eternitu: płyty zwykle i faliste różnych wymiarów i kolorów oraz fragmenty krycia dachów i okładziny ścian.<br /><br />Ze stropów betonowych reprezentowany jest tylko jeden — typu „Isteg", z lekkich płyt — „Suprema" z wypraw szlachetnych — „Felzytyn".<br /><br />Prawie zupełny brak t. zw. lekkich betonów.<br /><br />Na wolnym terenie mamy niewielką ilość wyrobów betonowych jak, pustaki, rury, nasady kominowe i t. p.<br /><br />Z działu sztucznego kamienia wyróżniają się estetycznie wykonane stopnie podokienniki i posadzki, jak również niedawno wprowadzone płytki cementowo-marmurowe gr. 2 cm. do licowania ścian zewnętrznych.<br /><br />Kilka firm prezentuje posadzki skałodrzewne, naogół w skromnym zakresie.<br /><br /><b>Przemysł drzewny.</b><br /><br />Przemysł drzewny reprezentowany jest przedewszystkicm przez Polską Agencję Eksportu Drewna — „Paged", przez Radę Naczelną Związków Drzewnych w Polsce, przez Starachowickie Zakłady Górnicze i t. p.<br /><br />Paged centralizuje sprzedaż materiałów drzewnych ze wszystkich lasów państwowych. Ustalenie przez Administrację Lasów Państwowych jednolitego systemu klasyfikacji tarcicy oraz zestandaryzowanie i polepszenie produkcji, przyczyniło się niewątpliwie do podniesienia jakości i szerszego rozpowszechnienia materjału z marką L. Orzeł P.<br /><br />W obszernych stoiskach widzimy materjał drzewny w różnych postaciach i różnych gatunków, forniery, sklejki, oraz wszelkiego rodzaju stolarkę budowlaną.<br /><br />Ciekawie przedstawiają się drzwi płytowe w poszczególnych fazach wykonania oraz okna szwedzkie, Wróblewskiego i inne.<br /><br />Na modelach pokazano rozmaite rodzaje ścian i stropów drewnianych, wiązarów dachowych syst. Stephana, Paradistala i t. p.<br /><b><br />Przemysł zduński.</b><br /><br />Ten przemysł nie spełnił w dostatecznej mierze podstawowego zadania wystawy, jakim jest cel dydaktyczny. Zamało lub zupełny brak tablic, wykresów; wykonane w niektórych miejscach przekroje pieców niewiele mówią laikowi a nawet obeznanemu technikowi.<br /><br />A szkoda, bo niektóre nasze piece są bardzo nowoczesne i prawidłowej konstrukcji, posiadającej duże zalety w porównaniu ze starymi, pokutujacemi jeszcze dziś piecami wielokanałowemu.<br /><br />Przemysł kamieniarski.<br /><br />W kilku stoiskach widzimy bogatą kolekcję naszych kamieni pięknie obrobionych. Na wyróżnienie zasługuje różnobarwne marmury kieleckie i alabastry, pozatem piaskowce, granity i t. p.<br /><br /><b>Papy i izolacje od wilgoci.</b><br /><br />W kilku estetycznych kioskach przedstawiono rozmaite rodzaje pap smołowcowych i bitumicznych, bitumowaną jutę do izolacji mostów, zbiorników, tarasów i t. p., bitumiczny filc, masę izolacyjną azbestowo-bitumiczną i t. d.<br /><br />Ogólną uwagę zwraca srebrzyste lśniące pokrycie z materjału „alumitu" — papy bitumicznej z powłoką aluminiową. Materjał ten jest ozpowszechniony i dość ceniony zagranicą.<br /><br />Pozatem spotykamy izolacje poziome i pionowe budynków wykonane z gudronitu w naturalnych wymiarach i na modelach.<br /><br /><b>Szkło.</b><br /><br />Wytwórnie prezentują wszelkie rodzaje szkła okiennego i budowlanego, oraz szkła okładzinowego do ścian.<br /><br />Brak t. zw. rotalitów i luksferów, które do chwili obecnej sprowadzane są z zagranicy.<br /><br />* * *<br /><br />Naogół stoiska przemysłu wytwórczego spełniają dobrze cel dydaktyczny, pouczając zwiedzających bez nadmiaru reklamy.<br /><br />Mimo pewnych braków, które zawsze są nieuniknione, wystawa znakomicie osiągnęła swoje zadanie.<br /><br />Dla laików była wystawa pouczeniem o tych wszystkich zagadnieniach jakie są związane z budową małych domów mieszkalnych.<br /><br />Dla techników budowlanych była wystawa pokazem złych i dobrych metod budowy, a jednocześnie terenem zapoznania się z materjałami i pracami, o których niejednokrotnie słyszało się tylko lub czytało w pismach — przyczyniła się więc do rozszerzenia zakresu wiadomości.<br /><br />Dla przemysłu polskiego wystawa była poważną propagandą, pokazała bowiem szereg nowych wynalazków polskich, ujawniła szerokie możliwości produkcji, a zarazem stwierdziła prawie całkowitą samowystarczalność i niezależność od zagranicy.<br /><br /><span style="font-size: x-small;">1) Laboratorja Budowlane w Polsce — 1935 r. Wydawnictwo Polskiego Związku Inżynierów Budowlanych.<br />2) I Zjazd Inżynierów Budowlanych 1934 r., Zjazd Delegatów Laboratorjów Budowlanych — 1935 r.<br />3) A. Dziedziul, Nowoczesna Ceramika Budowlana, Przegląd Budowlany 1935 r. str. 179, oraz autora „Problem ściany jako wypełnienia szkieletu stalowego", Czasopismo Techniczne 1935 r. str. 176.</span><br />
<br />
<a href="http://bcpw.bg.pw.edu.pl/dlibra/docmetadata?id=2177&from=&dirids=1&ver_id=&lp=6&QI="><i>Architektura i Budownictwo 1935 nr 3-4, str. 154-160</i></a>Czas Przeszłyhttp://www.blogger.com/profile/14515474179218197516noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-8138701205501729758.post-3570999268883964842015-05-29T20:32:00.000+02:002015-05-29T20:32:40.846+02:00Osiedla mieszkaniowe - Piotr Rafalski o KoleTak to jest: w blasku bojowej sławy obrońców stolicy w 1939, w glorii żołnierzy podziemnych i powstańców warszawskich blakną inne fakty chwalebne związane z codzienną, upartą, cywilną działalnością, prowadzoną w strasznych latach hitlerowskiej okupacji. Tak to jest, niesprawiedliwie. Czasem tylko, kiedy na przykład okazuje się, że pierwszy powojenny plan odbudowy Warszawy prezentowano władzom w marcu 1945 roku, ledwie w kilka tygodni po wyzwoleniu miasta, pada pytanie: Jak to było możliwe? Było możliwe, ponieważ przez te wszystkie lata środowisko warszawskich urbanistów i architektów - nieprzerwanie prowadziło studia nad planem miasta, które miało być lepsze od tamtego, dowojennego. Wejście w teren wykonawcy budującego jedno z pierwszych osiedli osiedli warszawskich, na Kole, poprzedziły lata pracy w konspiracyjnej pracowni PAU - Pracownia Architektoniczno-Urbanistyczna - działająca na terenie żoliborskiej WSM. Najpierw, w 1942 roku, były to studia nad planem Zachodniej Dzielnicy Mieszkaniowej, potem, w 1943/44, prace nad projektem osiedla mieszkaniowego "Koło". "Wiele było tych urbanistycznych etiud, wiele wariacji na temat przestrzennego ukształtowania osiedla na Kole. W jednej z nich - chyba na wiosnę 1944 - pojawił się długi budynek o łagodnie przegiętym obrysie zewnętrznym. Zachowany szkic tego wariantu stał się podstawą do opracowania powojennego projektu osiedla WSM, którego część zrealizowana została w latach 1947-1950" - wspomina prof. Helena Syrkusowa, która w roku 1942 po aresztowaniu i wywiezieniu do Oświęcimia profesora Szymona Syrkusa objęła kierownictwo nad pracami projektowymi Koła.<br /><br />W 1947 roku rusza na Kole poligon prefabrykacji polowej. Podstawowym materiałem, z którego ma być budowane osiedle, jest gruz ceglany... (Miażdżony w młynach kulowych, łączony z cementem, formowany w bloczki ścienne albo pustaki stropowe.) Z pianobetonu wylewa się płytki licowe: a więc pierwsza mała prefabrykacja. Eksperyment. Wrzesień 1948 roku. Uczestnicy Kongresu Intelektualistów zwiedzają stolicę. Na ścianie jednego z nowych mieszkań Koła Pablo Picasso rysuje warszawską syrenę z kielnią w ręce. (Stanie się to udręką prawdziwą przyszłych użytkowników lokalu, którzy przez swoją siedzibę przepuszczą parę tysięcy zwiedzających, ciekawych, "co ten Pikas wymalował".)<br /><br />Minęło 30 lat. Wycieczki zwiedzające Warszawę nie odwiedzają już Koła. Szkoda! To jest naprawdę znakomite osiedle. Dlatego namawiam: jeżeli chcecie zobaczyć świetną architekturę mieszkaniową i piękny plan osiedla - jedźcie na Koło Syrkusów!<br />
<br />
<i>Piotr Rafalski, Osiedla mieszkaniowe [w:] Jesteśmy w Warszawie. Miasto dawne i nowe, t. I, Warszawa, 1981</i>Czas Przeszłyhttp://www.blogger.com/profile/14515474179218197516noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8138701205501729758.post-32006691416171814422015-05-28T09:39:00.001+02:002015-05-28T09:39:37.189+02:00Zbrodnia za Budami. Potworne porachunki podmiejskich donżuanów<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMZSeJjYfnnSmLRuAld_bBvirQFBmqpUqDMAAMPE7WhUi7Ic_93Mm3ENBvBZuR9YFrbSUYj8fyBWKOrWSkNPeUc0dsrFJcPSp0K3dxAjsU2tLLh_nlRYZmDxkpf7bdUKP-_pbH72uQaRFw/s1600/Pokolenie+Budy.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="290" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMZSeJjYfnnSmLRuAld_bBvirQFBmqpUqDMAAMPE7WhUi7Ic_93Mm3ENBvBZuR9YFrbSUYj8fyBWKOrWSkNPeUc0dsrFJcPSp0K3dxAjsU2tLLh_nlRYZmDxkpf7bdUKP-_pbH72uQaRFw/s400/Pokolenie+Budy.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
Duży rozgłos w dzielnicy Wolskiej wywołała makabryczna sprawa bestialskiego zamordowania dozorcy miejskiego Mączyńskiego przez dwóch kolegów, którzy zwabili go podstępnie do zagajnika za Budami.<br />
<br />
Dominik Stefański kolegował z bezrobotnym Wacławem Szemborskim, który go często upijał, fundując wódkę i uczynił bezwolnem narzędziem w swych rękach. Pomiędzy Stefańskim a Mączyńskim dochodziło do częstych zatargów i bójek o sukcesy u dziewcząt, gdyż Stefański miał opinję wielkiego bałamuta, a Mączyński stawał mu na drodze. Raz pobili się dotkliwie i Stefański wrócił do domu z pokaleczoną twarzą. Niewiadomo jaki epilog przybrałaby bójka, gdyby nie przypadkowe nadejście Szemborskiego, który nietylko rozdzielił młodzieńców, ale skłonił ich nawet do pojednania.<br />
<br />
Na trzeci dzień jednak Mączyński wyszedł z domu wywołany przez Szemborskiego i więcej nie wrócił. Stefański zaś, pracujący w gazowni na Woli, przechwalał się w gronie łobuzujących się rówieśników, że miał porachunki z pewnym "chojrakiem", któremu zadał 13 ran nożem. Opowiadanie to zbiegło się z zameldowaniem rodziców Mączyńskiego o zaginięciu chłopca. Wszelkie poszukiwania były daremne.<br />
W tym samym czasie upity do stanu białej gorączki Szemborski przyznał się przed własnym ojcem, że brał udział w zamordowaniu Mączyńskiego i zawołał patetycznie:<br />
<br />
- Ojcze, masz syna zbrodniarza!<br />
<br />
Na dowód tych słów pokazał zakrwawiony długi nóż, straszne narządzie zbrodni.<br />
<br />
Ojciec przeraził się i nazajutrz zaczął rozpytywać o udział syna w morderstwie. Ten wówczas nie chciął nic mówić i odesłał ojca do Stefańskiego. Ale i Stefański milczał jak głaz. Oświadczył, że na trzeźwo o tej sprawię mówić nie może i dopiero po kilku kieliszkach wódki oznajmił, że Mączyński padł zabity w bójce, gdy rzekomo pierwszy z nożem rzucił się na Szemborskiego.<br />
<br />
Szemborskiego i Stefańskiego aresztowano. W policji złożyli oni zeznania dowodzące o zamordowaniu Mączyńskiego z całkowitym rozmysłem i dziką żądzą krwi. Stefański miał bowiem dość rywala i zaproponował mu wspólne wypicie wódki. Butelkę z wódką dał pierwszemu do picia Mączyńskiemu i w momencie, gdy ten zaczął pić podstępnie zadał mu cios w brzuch nożem i dobił rannego.<br />
<br />
Narzędzie zbrodni kupił Szemborski na żądanie i za pieniądze Stefańskiego, co wskazywało, że przed zwabieniem Mączyńskiego do zagajnika, obaj zamachowcy dokładnie ułożyli plan działania. Zresztą Stefański za cenę 50 złotych skłonił Szemborskiego do pierwotnego wzięcia całej winy na siebie i osłaniania kolegi.<br />
<br />
Stefański liczył, że i w Sądzie Okręgowym utrzyma się ta wersja, że mordercą był Szemborski, a gdy ten zaczął zwalać winę na kolegę, pomiędzy obu oskarżonymi omal nie doszło do bójki na rozprawie. Przewodniczący Sądu wydał zarządzenie aby oskarżeni usiedli na znacznej odległości od siebie i każdego osobno pilnowali policjanci.<br />
<br />
Rozprawa sądowa dostarczyła wielu obciążających dowodów przeciwko obu oskarżonym, którzy, jak zeznali świadkowie ustawicznie upijali się i urządzali awantury z dziewczętami, zdobywszy sobie smutną sławę zawalidrogów w dzielnicy Wolskiej.<br />
<br />
Prokurator Szulc domagał się surowego wymiaru kary.<br />
<br />
Sąd Okręgowy skazał obu morderców Mączyńskiego po 12 lat więzienia.<br />
<br />
<a href="http://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/docmetadata?id=266612&from=publication"><i>ABC : nowiny codzienne. 1935, nr 195, str. 2 </i></a><br />
<br />
<i><i>Zdjęcie: Pokolenie (1954), reż. Andrzej Wajda, scen. Bohdan Czeszko</i> </i>Czas Przeszłyhttp://www.blogger.com/profile/14515474179218197516noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8138701205501729758.post-66606887662882449492015-05-27T11:12:00.000+02:002015-05-27T11:12:30.131+02:00Wystawa Budowlano-Mieszkaniowa Banku Gospodarstwa Krajowego w dzielnicy Koło w Warszawie - artykuł Zygmunta Skibniewskiego<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjq95MOXHfaMnbByvpxLL6P2i6n1D0eEkivVFRAcPGJXk3Jl7FMmHH-uXX6efvjE4IroeLY9JVMGyM-HUS6iu-FAmw0_hYZ_iOdN5WWS8uomViNwS01fa9WKT6wJTAm9k15valndWRguFv0/s1600/AiB+3-4+1935+Wystawa+BGK.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="297" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjq95MOXHfaMnbByvpxLL6P2i6n1D0eEkivVFRAcPGJXk3Jl7FMmHH-uXX6efvjE4IroeLY9JVMGyM-HUS6iu-FAmw0_hYZ_iOdN5WWS8uomViNwS01fa9WKT6wJTAm9k15valndWRguFv0/s400/AiB+3-4+1935+Wystawa+BGK.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
WRAŻENIA<br />
<br />
Wśród zwykłego bezładu stołecznego przedmieścia, u wylotu ulicy Górczewskiej w dzielnicy Koło uderza zdaleka widok niezwykły. Długa jasna linja pawilonów, szeregi lekkich masztów sztandarowych, urządzone ulice, zieleń i kwietniki, a dalej zespół skromnych, prostych i wesołych domów, ustawionych w dobrym szyku. — To „Wystawa Budowlano-Mieszkaniowa B. G. K.".<br />
<br />
„Wyrosła" na miejscu niedawnych wydm lotnego piasku od jednego pociągnięcia, a w wyniku wielkiej pracy, jak rzymski obóz. Jest owocem świadomej myśli organizacyjnej dzielnych ludzi, którzy wbrew kryzysowym nastrojom, a nadewszystko, wbrew rodzimym „indywidualistycznym" skłonnościom do roboty w pojedynkę, zespołowo zrobili ten zespół domów, który pięknie oprawiony w ramy wystawy oglądamy na Kole. Jest on zawiązkiem przyszłego dużego osiedla mieszkaniowego, a obecnie tworzącą wystawowej imprezy.<br />
<br />
Domy sa zupełnie zwykłe. Pojedynczo niema wyszukanych osiągnięć plastycznych, a dobór materjałów i konstrukcji nie wychodzi poza ramy codzienności. Zato<br />
wykonanie każdego elementu wzorowe, w myśl doświadczeń poważnej praktycznej wiedzy jest bardzo dobrym popularnym wykładem, jak trzeba przy pomocy najprostszych,<br />
wypróbowanych środków stawiać „dach nad głową".<br />
<br />
Niezwykłość wydarzenia, które niewiele odpowiedników miało dotychczas w naszem środowisku polega na syntetycznem podejściu do zagadnienia budowy osiedla.<br />
Cały zespół domów wybudowano odrazu! I tu zaczyna się powód szczerego entuzjazmu. Wybudowano na terenie, który z całą głęboką świadomością, tak bardzo u nas pożądaną, uprzednio zorganizowano. Po uporządkowaniu stanu prawnohipotocznego wykonano szereg robót inwestycyjnych — sanitarno hygieniczuych i komunikacyjnych, wodociągi, kanalizacja, przewody elektryczne i gazu, tramwaj lokalny, dołączenie tych urządzeń do sieci miejskich, wreszcie jezdnie, chodniki i odwodnienie ulic wewnętrznych, zieleń, ogrodzenia...<br />
<br />
Uzbrojony w ten sposób teren zabudowano po linji jednolitej koncepcji. Długi szereg projektów typowych domów mieszkalnych, wykonanych przez licznych architektów, a stojących na bardzo różnych poziomach, otrzymany w wyniku konkursów B. G. K. starannie przepracowano. Standaryzacja elementów, podciągnięcie do wspólnego gabarytu, uszeregowanie w zdecydowanym porządku odsuwa na drugi plan mało interesujący indywidualnie wyraz pojedynczych domów, a z całą siłą skupia uwagę na mocnej ekspresji całości zespołu. Inteligentny reżyser, mając w swym ręku aktorów nierównej klasy dał, dzięki swemu talentowi inscenizacji, dzięki kulturze i związanemu z tem poczuciu prostoty widowisko o wysokim poziomie, które musi zebrać oklaski. Osiedle - Wystawa w całej swej skromnej skali jest właśnie najlepszej organizacji reżyserskiej wynikiem, a więc wydarzeniem nawskroś architektonicznem, we właściwem współczesnem, a jednocześnie odwiecznem dla kultury łacińskiej znaczeniu.<br />
<br />
„Gotowa" forma w jakiej oglądamy wystawiony zespół mieszkań może nasunąć mylne wnioski o łatwości wykonanego zadania. Im prostszy a więc doskonalszy wynik, tem cięższa i trudniejsza praca go poprzedziła. Praca budowania, której ostatecznym wynikiem dla przeciętnego poszukiwacza mieszkań jest skromny domek, jego ogródek i meble, rozszerza się dziś niepomiernie. Do dotychczasowego zasięgu myśli architekta „artysty" z całą impulsywnością wtłaczają się zagadnienia społeczne, gospodarcze, biologiczne... nieoderwanie od olbrzymiego rozwoju techniki, która ma im służyć.<br />
<br />
W wyniku dobrego zrozumienia tak szerokiego zasięgu, jaki musi objąć sprawa budowy mieszkań, a co zatem idzie organizowania życia zbiorowego, Gospodarze mieszkaniowej Wystawy na Kole dali gościnę świetnym eksponatom Biura Planu Regionalnego Warszawy, które rozwijają przed naszemi oczami dalekie, ale jakże wspaniałe perspektywy „mieszkaniowej wystawy" przyszłości. Doskonale opracowany zespół plansz potwierdza poglądowo konieczność umieszczenia sprawy mieszkaniowej na właściwem miejscu w długim łańcuchu przyczyn i skutków współczesnego życia. Małe mieszkanie, pozornie niezależne, musi zająć swoje ważne i wyznaczone podziałem funkcji miejsce nietylko w zespole domów, jak to ma miejsce na obecnej wystawie, ale zespołem w osiedlu, osiedlem w regjonie, grupie regjonów, kraju...<br />
<br />
W bardzo dobrze rozwiązanych pawilonach wystawy ogólnej, towarzyszących właściwemu zespołowi mieszkaniowemu rozłożono długi szereg stoisk. Rozmaite instytucje dają znać społeczeństwu o swym udziale w pracy budowania mieszkań.<br />
W pierwszym rzędzie Gospodarz Wystawy — Bank Gospodarstwa Krajowego. Akcja kredytowa tej instytucji objęła za pośrednictwem licznych oddziałów miasta całego Kraju. W okresie 1924 — 34 udzielono pożyczek budowlanych na sumę 612.220.832 zł., przyczyniając się do budowy 246.830 izb.<br />
<br />
Środek ciężkości tych sum przesunął się w ostatnich czasach w stronę drobnego budownictwa prywatnego, na niekorzyść spółdzielni. Wśród licznych ciekawych danych z radością obserwujemy krzywą wysokości kredytów budowlanych B. G. K., która w stosunku do krytycznego roku 1933 znowu podnosi się stale.<br />
<br />
Fundusz Pracy w olbrzymiej akcji walki z bezrobociem 45% sum przeznacza na rozbudowę osiedli.<br />
<br />
Miasto - Warszawa poza omówionemi eksponatami Biura Planu Regjonalnego demonstruje prace różnych działów, współpracujących w rozwoju Stolicy, z Komitetem Rozbudowy na czele. Biuro Regulacji i Pomiarów wśród licznych ciekawych planów i danych statystycznych, wykazujących ogromny ruch imigracyjny do stolicy z jednoczesną tendencją odśrodkowości w wyborze miejsca mieszkania, propaguje w studjach urbanistycznych ciągle jeszcze radjalne systemy miast.<br />
<br />
Z miejskich przedsiębiorstw, obficie obesłały wystawę Wodociągi i Kanalizacja. Poza eksponatami ilustrującemi procesy filtracji wody, jej wartości zdrowotnej i t. p. oglądamy w tym dziale ciekawe, a jednocześnie niepokojące zestawienie statystyczne, wykazujące koszty zaopatrzenia domu mieszkalnego w kanalizację i wodociąg na terenie różnych krajów Europy. Okazuje się, że bijemy rekord światowy w dwóch kierunkach. Najtańszy robotnik — najdroższy materjał i przyłączenie do sieci ogólnej. W rezultacie woda i kanalizacja, dla małego domku kosztuje u nas 4484 jednostek, gdy np. w Slokholmie 915. Za przyłączenie do sieci miejskiej płacimy 2000, Szwedzi zaś 182.<br />
<br />
Zakład Ubezpeczeń Społecznych przedstawił rezultat kilkoletniej pracy swego biura budowy domów mieszkalnych. W okresie 1930 — 34 wybudowano 10582 izb w 4400 dobrze zaprojektowanych mieszkaniach za sumę 44.374.000 zł, Piękna akcja społeczna pociągnęła za sobą w tym oderwanym u nas niestety wypadku bardzo pomyślny okres budowlany dla współczesnej polskiej architektury. Zakład Ubezpieczeń Społecznych dzięki trafnemu doborowi i organizacji zespołu technicznego biura zdystansował chlubnie na pewnym odcinku inne budujące masowo instytucje, wytwarzając architektoniczną szkołę mieszkaniowego budownictwa.<br />
<br />
Z oficjalnych instytucyj regionalnych tylko śląsk (Urząd Wojewódzki i Zarządy miejskie Katowic i Chorzowa) zasygnalizowały swoje studja, projekty i prace wykonane.<br />
<br />
I tu podobnie jak w Warszawie wybijają się na pierwszy plan plansze Biura Planu Regionalnego, Obszar najsilniej skumulowanej pracy w Polsce musi więcej niż inne myśleć o wypoczynku swych mieszkańców. Słusznie więc władze śląskie równolegle z organizowaniem okręgu przemysłowego ujmują planem regjonalnym zagadnienia letnisk, uzdrowisk i turystyki, sięgając w piękne okolice Beksidu Śląskiego. W rezultacie współpracują regjon „czarny" i region „zielony", regulując planem podstawowe zagadnienia życia: mieszkanie,<br />
praca, odpoczynek.<br />
<br />
Dział Dydaktyczny uczy prosto i poglądowo prymitywnych zasad prawidłowego budowania i inwestowania domu mieszkalnego. Uwagę zwrócono przedewszystkiem w stronę drobnego budownictwa, które dziś masowo pokrywa tereny „osiedli" nie zaopatrzonych w zbiorowe inwestycje. Szereg plansz i modeli Departamentu Służby Zdrowia jest przykładem najprostszych sposobów zaopatrzenia działki budowlanej w dobrą wodę i usuwania nieczystości. Metoda wyjaśnień: „tak źle, a tak dobrze" powinna trafić do przekonania drobnemu ciułaczowi, zwiedzającemu wystawę, który marzy o najmniejszym własnym domu. Powinna mu trafić do przekonania również lekcja, jaka daje w sąsiedniem stoisku Poradnia Budowlana Polskiego Towarzystwa Reformy Mieszkaniowej, która go może choć w części odstraszy od powierzania swych oszczędności niezorganizowanym, doraźnie narajonym „budowniczym".<br />
<br />
Zwiedzając wystawę na Kole obracamy się ciągle w atmosferze budowania na własność z małego uciułanego kapitału, wspieranego przez instytucje kredytowe.<br />
<br />
Nasuwa się znowu stare pytanie jak ma sobie radzić, jak mieszkać po ludzku człowiek, którego zarobki z trudem pokrywają potrzeby dnia, nie będąc w stanie odłożyć kilku groszy, a który mieszka obecnie w warunkach gorszych niż jego praojciec z doliny Eyzies!<br />
<br />
I na to pytanie odpowiedź na wystawie B. G. K. znajdujemy; coprawda raz tylko. Odpowiedziano w stoisku Towarzystwa Osiedli Robotniczych, tak skromnie, jaką jest z konieczności młoda działalność tej instytucji, a jednocześnie tak pięknie<br />
jak ideje, którym służy.<br />
<br />
Oglądamy szereg tablic, obrazujących grozę dzisiejszej skali mieszkania robotnika w Polsce, mieszkania przeludnionego, bez prymitywnych inwestycyj hygjenicznych, mieszkania - wylęgarni gruźliczych, niedorozwiniętych dzieci, gdzie śmiertelność noworodków grasuje z siłą, nigdzie na Zachodzie nie spotykaną. Tylko społeczna inicjatywa może tu radzić. Założenie Towarzystwa Osiedli Robotniczych było nieodzowną koniecznością,<br />
a udział tej instytucji w Wystawie na Kole jednym z najszczęśliwszych momentów pracy uświadomienia ogółu w dziedzinie sprawy mieszkaniowej.<br />
<br />
Naczelna zasada: „Mieszkanie T. O. R.-u kosztuje około 20 zł. i jest przeznaczone dla zarabiających do 250 zł. miesięcznie". Stwarza po raz pierwszy możliwość wprowadzenia polskiego „jaskiniowca" XX-go wieku do suchego, jasnego domu, w którym nareszcie ilość łóżek odpowie ilości osób w rodzinie. W kilku formach demonstruje T. O. R. typy takich mieszkań. Plany zespołów i pojedynczych elementów, makiety realizowanych w różnych miastach Polski domów, wreszcie dwa przykłady mieszkań w skali 1 : 1. Z tych szczególnie dobre, zastosowane obecnie w nowem osiedlu Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej na Rakowcu, gdzie buduje się zespół bloków mieszkań półtoraizbowych o komornem nieprzekraczającem 20 zł. miesięcznie.<br />
<br />
Wielka szkoda, że w Dziale Instytucji, w którym prawidłowo i czytelnie rozmieszczono różne wymienione wyżej stoiska, w dobrze oświetlonym, celowo na wystawę pomyślanym pawilonie, nie umieszczono eksponatów instytucji najintensywniej budującej w Polsce: Funduszu Kwaterunku Wojskowego, lecz, że ukryto je w oddzielnych domkach.<br />
<br />
Po zwiedzeniu wystawy ogólnej wracamy jeszcze raz do właściwego ośrodka, o którego wartościach organizacyjnych już była mowa na początku. Składa się on z domów wolnostojących, bliźniaczych i szeregowych. W pierwszym wypadku cały mocny wyraz plastyczny polega na powtórzeniu tego samego skromnego „banalnego" przykładu w długim monotonnym szeregu. Mimowoli sięgamy pamięcią do dawnych założeń francuskich (np. place des Vosges w Paryżu) i cieszymy się, że rodzimym pseudoindywidualistycznym wybrykom dano lekcję architektury. Domy bliźniacze i szeregowe, plastycznie mniej w zespole wyraźne od wolnostojących są również bardzo kulturalnie ujednostajnione, a zato wybitnie lepsze w planie, bez porównania poprawniej oświetlone, prawie komfortowe.<br />
<br />
Wnętrza urządzone przez różne firmy i różnych autorów dalekie są od jednolitości wyrazu i poziomu. Najbardziej mieszkalne, pogodne i subtelne w użyciu materjałów projektu arch. Brukalskiej, gdzie ryzykowna próba urozmaiconego traktowania ścian dała z pięknym wyposażeniem pokoju ogólnego bardzo dobry wyraz. Dalej zatrzymuje uwagę zgrabne wnętrze arch. Jankowskiej. Znakomicie technicznie wykonane sprzęty „Ładu" wyskakują zupełnie ze skali małego mieszkania. Firma Thonet nie pokazała swoich dobrych seryjnych giętych mebli, a metalowych dobrych mebli wogóle na wystawie nie było. Strona techniczno-budowlana wykończenia wnętrz tynki, stolarszczyzna, malowanie, wyposażenie kuchen i łazienek ujednostajnione i w swej skromnej skali bardzo dobre.<br />
<br />
Dużo uwagi poświęcono otoczeniu domów. Urządzono — ogródki, założono skrzynki z kwiatami. Im mniej detalizowania (w rodzaju komponowanych wzgórków z kamienia), tem lepiej. Zielony, świeży, równy trawnik przecięty skręconą swobodnie ścieżką z luźnych betonowych płyt to w braku dużego drzewa najlepsze tło dla małego domu.<br />
<br />
Jednocześnie zwracają uwagę urokiem formy i kolorytu dobrze uporządkowane ogródki warzywne, nie mówiąc o ich praktycznej stronie, a wyłączona z obrębu wystawy grupa domków jednolicie utopionych w bujnym łubinie jeszcze raz przypomina, że im mniej „pieścić" ogródek, im mniej uliczek, geometrji, deseniów — tem piękniej i właśnie poetyczniej dookoła domu.<br />
<br />
W całości wyrazu Wystawy na Kole poza wszystkiemi tu omówlonemi i nieomówionemi zaletami programu, organizacji i wykonania jest jeszcze nastrój specjalny, pełny właśnie tej dobrze zrozumiałej poezji, który między innemi wyróżnia ją od innych podobnych imprez. Poważne zagadnienie podano w miłej lekkiej formie.<br />
<br />
Jest w tem swoboda wyrażania się, w której jednocześnie niema nic zbędnego, jest coś z tego, co Le Corbusier nazywa „chôse gratuite", co obok uporządkowania wszystkich zagadnień rzeczowych dodaje się „za darmo a co wolno tylko bardzo nielicznym wybranym.<br />
<br />
Prostota otwartej konstrukcji drewnianych wiat pawilonów, proporcje lekkich masztów i portyku wejściowego, dobór kolorów i materjałów, sytuacyjna planowość, a wszystko w dyscyplinie umiaru składają się<br />
na całość wyrazu pełna łacińskiej jasności myślenia.<br />
<br />
W rozumnej organizacji Wystawy nie zapomniano powierzyć losów opracowania architektonicznego w najbardziej powołane ręce.<br />
<br />
Niewątpliwie i to w dużej mierze przyczynia się do entuzjazmu, który powstaje niezawodnie po obejrzeniu wystawy B. G. K, na Kole. Wychodzimy nastrojeni optymistycznie, pełni dobrej myśli o przyszłych pokrewnych imprezach. Może zrobią one jeszcze krok dalej i okażą więcej zainteresowania nowym możliwościom techniki. (Na obecnej wystawie zrobiono tylko jeden wysiłek w tym kierunku, demonstrując system szkieletowej konstrukcji żelaznej i „ściany funkcjonalnej" w stoisku hut żelaznych).<br />
<br />
Udoskonalać, wykonywać bez zarzutu dawnemi metodami w nowych ramach organizacji, — cele osiągnięte obecnie. Jednocześnie jednak ciągle szukać i nadążać w budownictwie za cudownym rozwojem techniki, a dać przez to zupełną swobodę formie może stanie się kiedyś myślą twórczą w ewolucji polskich wystaw budowlanych.<br />
<br />
Piękna wystawa na Kole, jak każde rozumne wydarzenie daje duży materjał dyskusyjny. Czy typ drobno-budowlany, typ małego domu wybrano słusznie? Czy stwarzanie warunków, sprzyjających drobnokamienicznictwu (domy na Kole mają w przeważnej części mieszkanie do odnajęcia), unieruchomiającego obywatela-ciułacza przez poczucie posiadania „immeuble", jest ideowo ciekawe? Czy wreszcie rozwój miejskich i podmiejskich środków komunikacji nadąży za rozbudowującemi się nizko i szeroko osiedlami? Kilka z wielu pytań przychodzących na myśl wśród refleksji na temat Wystawy-Osiedle na Kole nasuwa pewne skrupuły w ramach przyszłości polityki budowlano mieszkaniowej. Nie może to jednak popsuć silnego wrażenia ładu, organizacji, współdziałania czynników projektu i wykonania, nie zepchnie z pierwszego miejsca wniosków, że stało się u nas na pewnym odcinku zadość oddawna niezaspokojonej potrzebie budowania w dobrym sensie architektonicznym, w sensie pracy architekta - reżysera.<br />
<br />
<a href="http://bcpw.bg.pw.edu.pl/dlibra/docmetadata?id=2177&from=&dirids=1&ver_id=&lp=6&QI=">Architektura i Budownictwo, nr 3-4, 1935, str. 145-151</a><br />
<br />Czas Przeszłyhttp://www.blogger.com/profile/14515474179218197516noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8138701205501729758.post-12596126754725607292015-05-26T17:04:00.000+02:002015-05-26T17:04:34.036+02:00Rzeź Woli - inwentaryzacja<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiML8CcimQ49O_yWW_TM-ZNR7sU6iWNtanVxgS__lbf_XgDGpbeAOKkbM1BO_g8nKd7CjrKNwDZAniGhg6btBYIE7zuj9oXBEMdYk5UQ0ETIhK8JYHJHvWGIQfvDHTzxNdtfHnNhqeQglbK/s1600/WP_20130427_007.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="223" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiML8CcimQ49O_yWW_TM-ZNR7sU6iWNtanVxgS__lbf_XgDGpbeAOKkbM1BO_g8nKd7CjrKNwDZAniGhg6btBYIE7zuj9oXBEMdYk5UQ0ETIhK8JYHJHvWGIQfvDHTzxNdtfHnNhqeQglbK/s400/WP_20130427_007.jpg" width="400" /></a></div>
W niedzielę (24 maja) w Muzeum Woli skończyła się wystawa <a href="http://muzeumwoli.muzeumwarszawy.pl/wydarzenia/reinefarth-w-warszawie-dowody-zbrodni/">"Reinefarth w Warszawie. Dowody zbrodni"</a>. Na jeszcze aktywnym opisie czytamy:<br />
<blockquote class="tr_bq">
"Przypadająca w 2014 roku siedemdziesiąta rocznica powstania
warszawskiego była okazją do historycznej refleksji nad rzezią Woli,
która nie doczekała się wcześniej szerokiego omówienia i interpretacji;
nie istnieje także wystarczająco w świadomości samych warszawiaków.
Istotą wystawy <em>Reinefarth w Warszawie. Dowody zbrodni</em> jest
spojrzenie na to wydarzenie jako na zbrodnię, za którą nikt nie został
skazany. Autorzy wystawy, przedstawiając prawne aspekty tragicznych
wydarzeń, stawiają tezę o możliwości zakwalifikowania rzezi Woli jako
zbrodni przeciwko ludzkości".</blockquote>
Jest szansa, że praca kuratorek nie przepadnie i doczekamy się rozbudowanej wersji online.<br />
<br />
Tymczasem Marek Strok i <a href="http://www.1944.pl/o_muzeum/o_nas/relacjepamiatki/pokoj_kombatanta/">Agnieszka Pawelec</a> pracują nad odtworzeniem historii Rzezi Woli. Kamienica po kamienicy, analizują dokumenty i zbierają relacje, żeby przywrócić pamięć i ustalić kto zaginął, a kto przetrwał. Do tej pory mieli kilka spotkań z mieszkańcami w Muzeum Woli, a teraz przenoszą się do Muzeum Powstania Warszawskiego, gdzie dyżurować będą w Pokoju Kombatanta. Jeśli ktoś ma informacje, zdjęcia, pamiątki - warto im pomóc. <br />
<br />
Upamiętnienia Rzezi Woli chcieliby też mieszkańcy ul. Wolskiej. O ich inicjatywie - stworzeniu Skweru Sierpnia 1944, można przeczytać <a href="https://www.facebook.com/wolska58">tu</a>, czyli na stronie fejsbukowej. Projekt prezentowany był też na konkursie <a href="https://www.facebook.com/warszawskiecentralokalne/photos/ms.c.eJwztjA2NjQ1MLEwNTI3NDTSM4byTQ0tjc3NLSF8EzNzQwszoCJjAOPHCYc~-.bps.a.383314651860485.1073741831.356357697889514/383314671860483/?type=1&theater">Warszawskie Centra Lokalne</a>, gdzie część publiki nie mogła przeboleć, że "ciągle ta martyrologia".<br />
<i><br /></i>
<i>Zdjęcie: film WFDiF - wywiad z <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Wanda_Lurie">Wandą Lurie</a>, jeden z elementów z wystawy.</i>Czas Przeszłyhttp://www.blogger.com/profile/14515474179218197516noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8138701205501729758.post-12314856951894646322015-05-23T12:58:00.000+02:002015-05-26T19:52:53.822+02:00Nieszczęsne Koło<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgP38Gc0ipYc8_7sQTc3GlkZx1bvxmcg4T0TzI-67tpZigu_sH3dTQAUjL2yZFsQVc_42ANC2cznNig_4e8w1MMtLa9b12AS4U0xc0EOHVXcvARQXJ0TCMsejGMGHFwiNG4q2xWHeBxR4cR/s1600/Dzieci+z+TOR.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="282" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgP38Gc0ipYc8_7sQTc3GlkZx1bvxmcg4T0TzI-67tpZigu_sH3dTQAUjL2yZFsQVc_42ANC2cznNig_4e8w1MMtLa9b12AS4U0xc0EOHVXcvARQXJ0TCMsejGMGHFwiNG4q2xWHeBxR4cR/s400/Dzieci+z+TOR.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Półkolonia letnia na Kole miała być
urządzona w pasie niezadrzewionym, tuż obok lasku, z tym, że
dzieci miały korzystać z cienia. Tymczasem budowle gospodarskie
półkolonii wzniesiono po środku lasku, niszcząc około pół
hektara starego zadrzewienia. Pozostałe po wycięciu drzewa i krzewy
rozbierane są przez okoliczną ludność, która zachęcona
przykładem „z góry" intensywnie dewastuje las.</div>
<br />
<a href="http://ebuw.uw.edu.pl/dlibra/docmetadata?id=102357&from=&dirids=28&ver_id=&lp=1&QI=">Warszawski Dziennik Narodowy, Nr 198 B, czwartek, 21 lipca 1938 r.</a><br />
<br />
<i><a href="http://archiwumwoli.waw.pl/tag/5-zycie_codzienne/736-0740_n_k.htm?s=6">Zdjęcie: Dzieci z osiedla TOR na Kole, 1935</a>
</i>Czas Przeszłyhttp://www.blogger.com/profile/14515474179218197516noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8138701205501729758.post-12390455428642989082015-05-23T00:25:00.000+02:002015-05-26T18:55:59.260+02:00Odbudowa Osiedla na Kole - artykuł Haliny Pągowskiej<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJPMv1ltlRR44v3Lmh28LlRioRBSJ2Nvh5nIII0GhbP5tQqbi5KduQVRwjglFUupU-k6ZGKNTMykkOo2yv-YyFo0Ax9Ghx0nxjvuyeI_1jQKQJbBM5jRy4cWvhma8daQEN8vxUrJ9arifp/s1600/HarrisonForman_fr204845.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="272" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJPMv1ltlRR44v3Lmh28LlRioRBSJ2Nvh5nIII0GhbP5tQqbi5KduQVRwjglFUupU-k6ZGKNTMykkOo2yv-YyFo0Ax9Ghx0nxjvuyeI_1jQKQJbBM5jRy4cWvhma8daQEN8vxUrJ9arifp/s400/HarrisonForman_fr204845.jpg" width="400" /></a></div>
Styczeń 1945 r. Do ruin Warszawy
ściągają wynędzniali, głodni ludzie. Koło nie wygląda lepiej
od innych dzielnic. Woń spalenizny, pustka czarnych jam okiennych,
stosy gruzu na chodnikach, pełno nawozu na parterach, aż do
parapetów okiennych – oto obraz osiedla T.O.R.<br />
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
4 Luty 1945 r. – pada hasło:
„Odbudujemy nasze Koło, sami dla siebie”. Zbiera się grupa
ludzi, spod ziemi wyciągnięto siekiery, ktoś przyniósł gwoździ,
szczątki dachów służą za stemple. Ratujemy, co się jeszcze da
uratować – stemplujemy zagrożone ściany, wiszące kominy. Blok
11 jest najwięcej zagrożony, trzeba prawie siłą usuwać ludzi. Po
usunięciu, szczęśliwie bez wypadku, wali się ściana i 3 stropy.
W bloku 12 zamieszkują ludzie – dach spalony. Blok 13 jest
spalony, tylko dach wisi w powietrzu, więc trzeba go przenieść na
12, niech się ludziom nie leje się na głowy. Ochotnicy się
znajdują, zaczynamy rozbierać dach na 13 bloku.</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Tymczasem w Warszawie jest już Zarząd
Miejski. Zgłaszam się do ob. inż. R. Piotrowski: „trzeba ratować
bloki T.O.R.”. Dostaję ustne polecenie rozpoczęcia roboty.</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jednocześnie Osiedle przejmuje W.S.M.
– zgłaszam się do Zarządu, otrzymuję pierwsze pieniądze i
przydział do już powstałego obwodu S.P.B. Od tej chwili W.S.M.
Finansuje odbudowę i prowadzi administrację. Stoimy już na mocnych
nogach.</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Teraz budując jako grupa SPB. Koło
będące Osiedlem W.S.M. Odbudowujemy wszystko nie tylko sami dla
siebie, ale dla rozwiązania sprawy uspołecznienia gospodarki
mieszkaniowej dla klasy pracującej.</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Od utworzonego w tym czasie przy ul.
Chocimskiej B.O.S-u, otrzymuję oficjalne zlecenie i pierwsze 1/2
miliona na rozpoczęcie robót. Już nie potrzeba ochotników, już
płacimy za pracę.</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Przed nami ogromne zadanie, najszybciej
umożliwić zamieszkanie Osiedla, gdyż ludzi napływa coraz więcej.
Magazynujemy ocalałe okna i drzwi robimy całe wyprawy i odbieramy
rozkradzione z okolicznych domów. Rozdajemy je powracającym na
Osiedle, staramy się każdemu dać choć jedno okno i drzwi
wejściowe do mieszkania. Jednocześnie, systematycznie blok po bloku
stemplujemy, podmurowujemy, rozbieramy zagrożone miejsca. Po paru
miesiącach już jestem pewna, że nic się więcej nie zawali, że
bezpieczeństwo ogólne jest zapewnione.</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Praca jest ciężka, trzeba borykać
się z trudnościami: brak materiałów, transportu nie ma, o murarzy
trudno. Ale budujemy sami dla siebie, więc wszystko musi się
znaleźć. Ściągamy co się da z miasta, skupujemy, zwozimy z
prowincji. Kierowca naszego samochodu ciężarowego, ob. Aleksander
Kopka, jest nieoceniony. Konwojent, ob. Jan Brzozowski robi cuda. O
każdym brakującym materiale wiedzą wszyscy pracownicy, wszyscy
starają się i wszyscy szukają. Rada Zakładowa, z przewodniczącym
ob. A. Daszkiewiczem stoi na wysokości zadania, jest pomocą,
oparciem i prawą ręką kierownictwa. Członkowie świecą
przykładem. Pracujemy wszyscy, nie licząc godzin, często do
zupełnego zmroku. Zorganizowano już kuchnię, kupiono dwa duże
kotły, wydajemy gorące zupy. Ludzie są tak słabi, wydajność
jest tak niska.</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Kierownictwo pracuje z zaparciem się
siebie w warunkach, o których nie śniłoby się przed wojną
nikomu. Nie ma podłóg – tylko beton, dach położony jako ostatni
– podczas deszczu potoki wody zalewają biuro, brak stołów,
krzeseł, maszyn, brak materiałów piśmiennych i innych zmusza, do
przynoszenia wszystkiego z domu.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ale ciągle pamiętamy, że musimy
oddać jak najszybciej do zamieszkania: 311 mieszkań zupełnie
spalonych i zburzonych, drugie 300 – półspalonych oraz
wyremontować 350 mniej uszkodzonych.</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Na blokach zrobiło się rojno. Nie
możemy nadążyć z drobnymi remontami. Masa zgłoszeń. A na nowe
mieszkania ludzie czekają. Do remontów odkomenderowano więc małą
grupę, reszta pracuje przy odbudowie nowych mieszkań. Ludzi do
pracy jest dosyć – tylko ciągle brak materiałów, najgorzej z
drzewem. Mamy bale z rozebranych bunkrów. Kupujemy piłę traczkę i
do jesieni są wszystkie dachy wykonane i pokryte. Ten pierwszy etap
przebrnęliśmy zwycięsko. Gdyby kto zapytał, skąd wzięto
materiał na 3000 m2 dachów, nikt nie umiałby na to odpowiedzieć.</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Trudności z otrzymaniem drzewa
zmuszają nas do szukania możliwości sprowadzenia, stolarki.
Postanawiamy wykonać wszystko na miejscu. Parę maszyn kupiono,
kilka składamy z części i w prowizorycznej szopie rusza stolarnia
mechaniczna, a potem za nią ślusarnia. Stolarka dla 500 mieszkań
zastała wykonana na miejscu; jest to w pierwszym rzędzie zasługa
majstra Zygmunta Kalinowskiego.</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Obsługujemy nawet całą dzielnicę,
wszystkie instytucje zwracają się do nas o pomoc. Zespół nasz się
powiększa, wykonujemy szereg robót w okolicy, zabezpieczamy
rozpoczętą budowę kościoła i remontujemy szkołę powszechną,
która jest organicznie związana z naszym Osiedlem.</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Na wiosnę 1946 r. Osiedle ponosi nowe
straty huragan zrywa dach na 20 bloku, niszczy tremple, kominy, zrywa
pokrycie papowe na innym bloku. Szkody wynoszą około 2 milionów.
Natychmiast przystępujemy do wykonania nowego i w kilka tygodni dach
jest postawiony.</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Osiedle powoli zmienia wygląd. Wznoszą
się mury 13. Nikną rusztowania po skończonych elewacjach na 11,
12, 14, 15, 16, 17, 8, 7. Oddajemy blok po bloku, mieszkania się
zapełniają. Dziedzińce zostają oczyszczone z gruzów i śmieci, W
12 i 13 do końca mieszczą się magazyny i warsztaty, które
przenosimy do prowizorycznych szop na polu, pod laskiem. Wykończa
się pralnię i łazienki w I serii, centralne ogrzewanie w 20 bloku.
Majster ślusarski i hydrauliczny, ob. Franciszek Golba, ze starych
pieców i armatur robi nowe. Drenujemy jeszcze blok 1, najniżej
położony, w którym piwnice zalewa woda. Prace przy odbudowie
bloków dobiegają końca.</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Odbudowa Osiedla im. St. Żeromskiego
była szkołą, szkołą pracy społecznej, szkołą twardą i
trudną. Wielu towarzyszy zdało egzamin świetnie, część nie
wytrzymała naszego tempa i odpadła. Na ich miejsce znaleźli się
inni i oto stoi teraz przed nami Osiedle w promieniach zimowego
słońca. Jest ono dowodem, że twórcza wola ludzka jest silniejsza,
niż złe moce i kataklizmy, silniejsza – niż wola niszczycielska
barbarzyńców z za Odry.</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Halina Pągowska, Budujemy sami, budujemy dla siebie</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<a href="http://mbc.cyfrowemazowsze.pl/dlibra/docmetadata?id=4828&from=publication">Życie Osiedli Warszawskiej SpółdzielniMieszkaniowej, Nr 10, Grudzień 1946</a><br />
<br />
<a href="http://collections.lib.uwm.edu/cdm/singleitem/collection/pol/id/163/rec/34"><i>Zdjęcie: Warsaw bombing in September 1939, civilians viewing the destruction of an apartment building, Harrison Forman Collection </i></a></div>
Czas Przeszłyhttp://www.blogger.com/profile/14515474179218197516noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8138701205501729758.post-90639961142445649392014-09-26T16:04:00.000+02:002014-09-26T16:04:15.681+02:00Wiersz lokatora<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
We wspominanym już na blogu Życiu Osiedli Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej znaleźć można rzeczy różne, często z Kołem powiązane. Czasami jednak znajdzie się coś ekstra, co łączy przeszłość z przyszłością. Np taka zupełnie niewinna przypadkowa zbieżność nazwisk...</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjzEYYbK4JWW87Vu-uSwa15bditgCi3hP3HVgwaI9g98zTj-D9HRPJ5EenZzZHcu9t-BN6bG6JkznanK5dgFhL4x8mZzsZBhoVvxiVnPJnJgDu_WkcSGyuvCKSn3OImGMWQpWu-HKRyyVc/s1600/WierszLokatora.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjzEYYbK4JWW87Vu-uSwa15bditgCi3hP3HVgwaI9g98zTj-D9HRPJ5EenZzZHcu9t-BN6bG6JkznanK5dgFhL4x8mZzsZBhoVvxiVnPJnJgDu_WkcSGyuvCKSn3OImGMWQpWu-HKRyyVc/s1600/WierszLokatora.jpg" height="640" width="234" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Tuż przed zgonem, w głowie czując zamęt,<br />a na czole siódmy pot śmiertelny,<br />drżącą ręką piszę ten testament<br />lokator,<br />członek spółdzielni</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Cieszcie się, cieszcie się wy bez sumienia,<br />że mnie wreszcie cholera bierze.<br />Konam długo, w ciężkich cierpieniach<br />na kość marznąc<br />przy kaloryferze.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
[...]</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Zapisuję tedy <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Jaros%C5%82aw_Jan_D%C4%85browski">Dąbrowskiemu</a><br />kaloryfer, lodowaty wiecznie,<br />wraz ze strzałką magicznego systemu,<br />skąd woda cieknie.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
[...]</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<a href="http://bip.warszawa.pl/Menu_podmiotowe/Zastepcy_Prezydenta/Michal_Olszewski/default.htm">Olszewskiemu</a> tedy za mieszkanie,<br />gdzie lodownia i pluskwi welodrom -<br />zapisuję własną ręką szczodrą<br />ciężkie skonanie.</div>
Czas Przeszłyhttp://www.blogger.com/profile/14515474179218197516noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8138701205501729758.post-15739603988361082322012-06-06T14:10:00.000+02:002012-06-06T14:10:56.801+02:00Życie Osiedli WSM (falstart)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_Nryx0KOJ_fhAM-WqYOwKW2gFjFiW21G9vIGZOOhV0EE-uYxYftGmMNzcrGqqgKQhMxFit1cY08pcJd7DQUrDIUS4NGf6Z_41vLQIs0rptn4W8qdgfy14b0qu1lifVrRbe8LkSa2_FFtg/s1600/ZycieOsiedli_WSM.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="117" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_Nryx0KOJ_fhAM-WqYOwKW2gFjFiW21G9vIGZOOhV0EE-uYxYftGmMNzcrGqqgKQhMxFit1cY08pcJd7DQUrDIUS4NGf6Z_41vLQIs0rptn4W8qdgfy14b0qu1lifVrRbe8LkSa2_FFtg/s400/ZycieOsiedli_WSM.jpg" width="400" /></a></div>
Już niedługo, już wkrótce, w <a href="http://mbc.cyfrowemazowsze.pl/dlibra">Mazowieckiej Bibliotece Cyfrowej</a> ukaże się ekscytujące <a href="http://mbc.cyfrowemazowsze.pl/dlibra/publication?id=3452&tab=3">"Życie Osiedli Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej"</a>. Każdy numer zawiera ciekawe artykuły (pisane m.in. przez Stanisława Żemisa), prezentuje relacje z budowy warszawskich osiedli, a także przynosi fascynujące informacje o obyczajach i blokowej codzienności.<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i>Kto dostał 3 punkty karne za niezgodne współżycie sąsiedzkie, a kto jedynie napomnienie za nietaktowne zachowanie wobec mieszkańców? Jaka była miesięczna frekwencja w ciągu miesięcy letnich w wypożyczalni na Kole? O co pytała sąsiadów mieszkanka IX kolonii?</i></blockquote>
Odpowiedź na powyższe pytania znajdziecie w "Życiu Osiedli WSM". Niecierpliwym polecamy wizytę w bielańskich bibliotekach.Czas Przeszłyhttp://www.blogger.com/profile/14515474179218197516noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8138701205501729758.post-28785152633663991182012-06-05T17:40:00.001+02:002012-06-05T17:42:17.131+02:00Wolskie Regionalia<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKlKmoGhX4RTzjUIRzuBQrTVl6VsuY0FDZCnqsZbjXnp1kwjoMtuCCIhkReLfdwkzYmsfgf-c95SGXpCpe3GOFF9NLg-nzt9udxY6zqdjdFVSbdAMv7W4XgZqScBmj7F28B8uLCdOMa39H/s1600/Regionalia.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="275" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKlKmoGhX4RTzjUIRzuBQrTVl6VsuY0FDZCnqsZbjXnp1kwjoMtuCCIhkReLfdwkzYmsfgf-c95SGXpCpe3GOFF9NLg-nzt9udxY6zqdjdFVSbdAMv7W4XgZqScBmj7F28B8uLCdOMa39H/s400/Regionalia.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><div class="prezentacja_text">
<h4>
<span style="font-weight: normal;">Fot. Rowerzyści w lasku na Kole (lata 40.), </span><i style="font-weight: normal;">wł. Agnieszka Proszowska</i></h4>
</div>
</td></tr>
</tbody></table>
<a href="http://www.wolskieregionalia.waw.pl/index.html">Wolskie Regionalia</a> niepostrzeżenie otrzymały nową szatę graficzną i prezentują się teraz ładnie choć skromnie. Serdecznie zachęcamy do poddania się szałowi digitalizacji i ujawniania szerszej publiczności fotografii rodzinnych poprzez Wolską Bibliotekę Publiczną. Jak słusznie zauważają twórcy projektu:<br />
<blockquote class="tr_bq">
"Aby (...) strona żyła, rozwijała się i stanowiła atrakcyjne źródło
informacji o Woli, muszą odwiedzać ją i współtworzyć wszyscy Wolą
zainteresowani".</blockquote>
A więc ożywiajmy, rozwijajmy, rozwijajmy, itd.Czas Przeszłyhttp://www.blogger.com/profile/14515474179218197516noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8138701205501729758.post-27299584825600523272012-01-10T23:36:00.000+01:002012-01-10T23:36:47.633+01:00O rzeźniach miejskich<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVZ5Sfq8o3Ycn1cupv-ilXOrGzfGC3qpzE9krUIapRaXeTstC7dcT43pr974RqtkrMfBJdZd768riIUqDfB5dgOmeBdWmvIQQ9GmPHZY2L39PYzOduCtU4khsjeyDlbFZ4123TUHOhCir2/s1600/PIC_2-7455.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="273" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVZ5Sfq8o3Ycn1cupv-ilXOrGzfGC3qpzE9krUIapRaXeTstC7dcT43pr974RqtkrMfBJdZd768riIUqDfB5dgOmeBdWmvIQQ9GmPHZY2L39PYzOduCtU4khsjeyDlbFZ4123TUHOhCir2/s400/PIC_2-7455.jpg" width="400" /></a></span></div><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><br />
</div><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;">Dzisiaj definitywny koniec noworocznego rozrzewnienia. Poniżej fragmenty artykułu inżyniera Dubeltowicza, w którym autor opisuje stan faktyczny rzeźni warszawskich na rok 1911 oraz ujawnia kulisy powstania (a właściwie niepowstania) rzeźni miejskiej na Kole.</span></div><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;"><br />
</span></div><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;">[…]</span></div><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;">Ktokolwiek bądź słyszał w najfantastyczniejszych opowieściach o istnieniu jakichś tawern ciemnych i nor tajemniczych, do których światło dzienne przedostać się nie może, a oświetlenie na tyle jest przyciemnione wyziewami i parami, że niedozwala odróżnić przedmiotów, najbliżej położonych, to obraz taki jeszcze będzie wesołym w porównaniu z widokiem, jaki przedstawiają rzeźnie warszawskie. Dodawszy do tego brud, błoto, przeciągi i brak światła, otrzymamy dopiero słabe pojęcie o prawdziwym obrazie tej nędzy i rozpaczy. Czy w takich warunkach może być mowa o zastosowaniu najelementarniejszych przepisów hygieny, czy służba lekarska przy nędznej świeczce lub lampce rzeczywiście może dojrzeć cośkolwiek w oglądanych sztukach? Oględziny w takich warunkach są czczą formą zadośćuczynienia obowiązującym przepisom – tak chce mieć forma, bo jeże1i jest służba weterynaryjna i hygieniści, to wszystko jest w porządku: mieszkańcy mogą być spokojni, że z tej strony nic im nie grozi. Trudna jest doprawdy pozycya panów weterynarzy, stojących na czele oddziałów rzeźni: jako ludzie wykształceni, wiedzą dobrze, co jest możliwe, a co nie, i tu znajdują się w warunkach absolutnej niemocy do przeprowadzenia choćby najskromniejszych wymagań porządku i czystości. Czy utyskiwania na niedostateczną służbę weterynaryjną są uzasadnione, co pomoże powiększenie personelu, jeśli ten personel nie jest w stanie absolutnie nic pomódz w zmniejszeniu nieporządków? Szkoda pieniędzy na najmniejsze poprawki w tym względzie, bo do niczego absolutnie nie doprowadzą. </span></div><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;"><br />
</span> </div><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;">Wyobraźmy sobie w tych ciemnościach szereg zabitych zwierząt, leżących ściśle przy sobie, a nad niektóremi z nich rzeźnika, również brudnego, jak całe otoczenie, ze świeczką na patyku w zębach, operującego zwierzę, a będziemy mieli obraz do podziwiania. Świnie, przeznaczone do zabicia, rozbiegają się po wszystkich kątach i tam, gdzie je dosięgnie pałka, padają, czy to między gromadę ludzi, czy zabitych zwierząt, a przywleczone po gnoju i brudach podłogi, wrzucane są do kotła, gdzie setki ich poprzedniczek używało kąpieli w tej samej wodzie. Jamy nawozowe mają w niektórych rzeźniach jedyne w swym rodzaju urządzenia, bo przez otwór, znajdujący się w ścianie, wyrzucany jest gnój na zewnątrz, ale ścieki z jamy wracają z powrotem do rzeźni, aby przepływać przez rynsztok w środku rzeźni. Stół, przeznaczony do sekcyi zwierząt podejrzanych, stoi na dworze, zapewne dla światła: jakież to sekcye delikatne mogą się wykonywać na kilkostopniowym mrozie, lub w czasie zawiei i wogóle niepogody? Na to wszystko trzeba patrzeć obojętnie i wmawiać w siebie, że tak jest od niepamiętnych czasów i było dobrze, zatem i nadal będzie takoż, bo są specyaliści, którzy mają nadzór nad zachowaniem przepisów hygieny. </span></div><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;"><br />
</span> </div><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;">W takim stanie rzeczy. czy mamy zastanawiać się nad koniecznością budowy rzeźni, któraby odpowiadała wszelkim wymaganiom czystości i hygieny?- sądzę, że to jest zbytecznem, mamy bowiem wszyscy wyrobioną pod tym względem opinią. </span></div><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;"><br />
</span> </div><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;">Dlaczegóż więc rzeźnia nie buduje się? </span></div><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;"><br />
</span> </div><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;">Pieniądze są, plany, jakkolwiek przygotowane przed blisko 20 laty, są także, a chociaż przerobienie takowych będzie niezbędnem, to jednak okoliczność ta nie mogłaby być przecie powodem do wstrzymania roboty? Plac jest, t. j. najważniejszy punkt, który był przedmiotem bardzo ciekawych polemik przed 4-a laty, a i bardzo pouczający, bo dowiedzieliśmy się, że każdy z placów będący przedmiotem obrad i dyskusyi, jest jedynym i jakby wskazanym do budowy rzeźni, odpowiadając wszelkim warunkom sanitarnym, położenia względem miasta, najtańszy i najdogodniejszy. </span></div><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;"><br />
</span> </div><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;">Dziś jest więc plac w miejscowości Koło, t. j. ten sam, który od początku projektu budowy rzeźni był na widoku, i o kupno którego magistrat najwcześniej zaczął się starać. Historya tego placu jest taka: Gdy w swoim czasie kwestya rzeźni została w zasadzie zdecydowaną, ś. p. mecenas Wrotnowski podał propozycyą magistratowi podjęcia się kupna placu w Kole, w rozmiarze, jaki będzie potrzebnym, po 30 kop. za łokieć kwadratowy. Magistrat zgodził się na tę propozycyą i wydał upoważnienie Wrotnowskiemu do skupowania częściowych działek na rachunek magistratu. Wrotnowski zajął się tem kupnem i już nabył przeszło połowę placu do chwili, kiedy z Petersburga przyszła urzędowa wiadomość, że zarząd wojskowy nie pozwoli na budowę rzeźni w tem miejscu. Ponieważ właściciele zaczęli się drożyć, Wrotnowski nie mógł po umówionej cenie kupować więcej placów, a z nadejściem wiadomości z Petersburga nieprzychylnych, magistrat polecił wstrzymać kupno placów, poczyniwszy jednocześnie starania o wyjednanie Najwyższego Ukazu o wywłaszczenie gruntów. Ukaz został wyjednanym, a wtedy magistrat, chcąc się zabezpieczyć, wniósł ostrzeżenia hypoteczne na wszystkie place, będące na widoku, i chociaż te ostrzeżenia niedługo istniały, przysporzyły jednak magistratowi wiele kłopotów, jeszcze zresztą nieuregulowanych. Po śmierci Wrotnowskiego, kupno placów zostało prowadzone w dalszym ciągu, chociaż już nie po 30 kop., ale po różnych, znacznie wyższych cenach, tak że dziś plac jest w całości kupiony, wraz z drogą dojazdową od strony drogi Górczewskiej. Ogólny koszt tego placu wynosi blisko 900 tysięcy rubli. Magistrat robił jednocześnie starania w ministeryum spraw wewnętrznych o uchylenie zakazu ministeryum wojny, co do niezgodzenia się tego ostatniego na budowę rzeźni na Kole, i rzeczywiście starania zostały uwieńczone pożądaną odezwą ministeryum spraw wewnętrznych, które oświadcza, że, pomimo zakazu ministeryum wojny, rzeźnia na Kole może się budować i żadne przeszkody nie zachodzą. </span></div><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;"><br />
</span> </div><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;">Zdawałoby się więc, że wszystko załatwione, ale, wobec niecofnięcia przez ministeryum wojny swego veto, czy magistrat, czy też przedsiębiorca, któryby podjął się budowy rzeźni, może się odważyć na pokazanie się na placu z robotnikami? Ministeryum spraw wewnętrznych-daleko, a ministeryum wojny ma swe bagnety na miejscu! </span></div><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;"><br />
</span> </div><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;">Kwestya więc stanęła i, dopóki magistrat nie poczym nowych starań, dotąd rezultatu żadnego być nie może. </span></div><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;"><br />
</span> </div><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;">W roku zeszłym, z polecenia byłego prezydenta miasta p. Litwińskiego, miałem zaproponowane zajęcie się zebraniem wszelkich danych, mających służyć do sprawdzenia, o ile dane, służące do opracowanego projektu rzeźni, mają swe usprawiedliwienie, oraz na zasadzie tych danych do oznaczenia wielkości i ilości odpowiednich budynków i placów. Zająłem się więc tą kwestyą zasadniczą wraz z inżynierem miejskim, p. Miłkowskim, i pracowaliśmy przez miesiąc jeden. W końcu miesiąca oświadczono mi, abym zaniechał pracy, z powodu braku funduszów na ten cel. </span></div><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;"><br />
</span> </div><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;">[…]</span></div><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;"><br />
</span> </div><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;">Na zakończenie powrócę do rzeźni w Warszawie. Czy możemy mieć nadzieję, że marzenia urzeczywistnienia budowy rzeźni mają perspektywę pomyślną? Nie. Czy czekać mamy? </span>To chyba musimy z konieczności, bo czas upływa bez naszego współdziałania, a jeżeli się zdarzy coś pomyślnego w tym przedmiocie, będzie tem przyjemniejsze, że będzie niespodzianką! </div><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;"><br />
</span> </div><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;">Tu muszę nadmienić, że w czasie nadejścia wiadomości nieprzychylnych dla placu na Kole, nie zważając na wydatek już poniesiony na kupno placów, a wynoszący około pół miliona rubli, magistrat wyraził chęć kupna placu na Pradze; złożone więc zostały różne oferty, i wszczęła się znana z pism polemika, która szczęściem nie doprowadziła do żadnego konkretnego rezultatu, oprócz postanowienia, zapadłego na pełnem posiedzeniu magistratu w dniu 9 stycznia 1906 r., aby rzeźnię budować na Kamionku! Jednocześnie kupno placów na Woli szło w dalszym ciągu w przekonaniu, że place, kupione na Kole, są tak świetnym interesem, że w każdej chwili, gdyby tylko magistrat chciał, może sprzedać nabyte place po potrójnej cenie! Czy ten interes rzeczywiście jest tak świetnym, mogą o tem sądzić osoby, znające położenie rzeczy na miejscu i warunki, w jakich się te place znajdują. Ponieważ te place dziś są już nabyte w komplecie pod budowę rzeźni, niech więc pozostaną na ten cel, a stanie się zadość życzeniom, wyrażonym niejednokrotnie, nawet gremialnie przez osoby już to interesowane, już mogące z tego powodu ciągnąć odpowiednie zyski. Prawie jednocześnie z postanowieniem magistratu o budowie rzeźni na Kamionku, został opracowany przez inżynieryą miejską projekt przyszłej nowej dzielnicy miasta, która ma się pobudować w bardzo krótkim czasie na terytoryum łąk Skaryszewskich, Kamionka i Saskiej Kępy, po obu stronach głównej drogi, idącej od nowego mostu do rogatki Grochowskiej. Ciekawy to jest projekt, niezawodnie unikat w swoim rodzaju i zapewne starannie przechowywany. W nowo zakładanych dzielnicach, które mają stanowić ozdobę miasta, zwykle miasto stara się o uwydatnienie tej dzielnicy czy to jakąś budową monumentalną pod postacią jakiegoś gmachu użyteczności publicznej, zresztą pomnika, lub ogrodu publicznego, a wreszcie placu, który kiedyś na ten cel może być użytym, u nas jest lepiej – jako punkt atrakcyjny dla nowej dzielnicy, mającej zasłynąć z piękności budowli, projektuje się w samym środku rzeźnię miejską. </span></div><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;"><br />
</span> </div><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;">Jakkolwiek dawno już rzeźnie przestały być temi nieczystemi zakładami, które prawo wypędziło po za granice miasta (jakkolwiek prawo to u nas nie zostało dotychczas cofnięte), to jednak, jak się zapatrywać na projekt umieszczenia rzeźni w środku nowej dzielnicy, około której mają się grupować gmachy wykwintne, a choćby nawet najskromniejsze, niech każdy wyrobi sobie zdanie. </span></div><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><br />
</div><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;">Wobec jednak sprawy, która nie toczy się równomiernie, ale od lat 20-u wybucha od czasu do czasu, jak fajerwerk, aby olśniony na chwilę zapaść znów w mrok długotrwały, me mogę ani jednem słowem budzić nadziei urzeczywistnienia pragnień ogółu posiadania rzeźni miejskiej, któraby odpowiadała wszelkim wymaganiom sanitarnym czystości i porządku. Co dalej będzie, przewidzieć niepodobna. Poruszając więc kwestyą rzeźni, stoimy najwyraźniej przed godłem piekła Dantejskiego „Lasciate ogni speranza”. </span></div><span style="font-size: small;"> </span><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;"><br />
</span> </div><span style="font-size: small;"> </span> <div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;"><i>W. Dubeltowicz, <span style="font-family: Times New Roman,serif;">O rzeźniach miejskich. [w:] </span>Sprawy miejskie: pamiętnik Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości m. Warszawy, 1911 </i></span></div><span style="font-size: small;"><i> </i></span> <div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;"><span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Times New Roman,serif;">Fotografia: Wystawa rolnicza w Tarnowie. </span>Świnia, 1943, NAC</i></span></div>Czas Przeszłyhttp://www.blogger.com/profile/14515474179218197516noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8138701205501729758.post-68458155990563250502011-12-30T16:04:00.000+01:002011-12-30T16:04:19.939+01:00Wolska opowieść wigilijna<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijk6dljSQdJMtXVw-kqgeWF3XxrAszUBYov1npGT49jGa9CowFwyZefaS12TEAuvSXAGD7RBB9Ok5TmZm8F0Wt2M07XLZmjQV2bBiG4rIF4ehn_bZY-G0-1iYRKzvOAOWhKvznWqu0nyfD/s1600/choinki.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijk6dljSQdJMtXVw-kqgeWF3XxrAszUBYov1npGT49jGa9CowFwyZefaS12TEAuvSXAGD7RBB9Ok5TmZm8F0Wt2M07XLZmjQV2bBiG4rIF4ehn_bZY-G0-1iYRKzvOAOWhKvznWqu0nyfD/s400/choinki.jpg" width="373" /></a></div><div style="margin-bottom: 0cm;"><br />
</div><div style="margin-bottom: 0cm;"><i>Na koniec roku, ku pokrzepieniu serc, prezentuję wolską opowieść wigilijną na faktach tak zwanych autentycznych opartą. Żeby i nasi włodarze, skrudże warszawskie, podobną przemianą zostali dotknięci, połówki nie pożałuję.</i></div><div style="margin-bottom: 0cm;"><br />
</div><div style="margin-bottom: 0cm;">Działo się to w wigilię wigilii 2011 roku na serku wolskim, który zwyczajowo w tym czasie porasta gęstym lasem iglastym. W lesie, jak to w lesie – pełno drzew, a drzew pilnują strażnicy przyrody. Strzegą nie tylko drzew ale i każdej drobnej gałązki, igiełki każdej, żeby jakiś cwany warszawiak nie podniósł z ziemi, nie zabrał i nie zapachnił sobie świątecznie domu za bezdurno. Nieświadomy starszy pan długo przebiera w gałęziach, w końcu z pełnym naręczem chce się oddalić. Nagle – trach! Bum! Łapią go twarde dłonie strażnika. Co jest! Oddawaj to! To koszty są! Nie ma darmo! Przestraszony starszy pan uiszcza odpowiednią opłatę. Ale strażnik musi już interweniować w innym miejscu – facet kupuje choinkę i prosi o odcięcie dolnych gałęzi, a na te dolne gałęzie już ktoś się łasi. Więc znowu przepychanka i info krótkie, że nie ma darmo, że piła kosztuje, benzyna kosztuje i w ogóle wszystko kosztuje, a jak kto chce gałęzi, to niech przyjdzie wieczorem i posprząta, to dostanie.</div><div style="margin-bottom: 0cm;"><br />
</div><div style="margin-bottom: 0cm;">Wieczorem przyszło kilku, żeby posprzątać i gałęzi dostać. Cicho było i ciemno, tylko prostokąt światła z przyczepy świadczył o obecności strażników. Po chwili objawili się między drzewami, zmęczeni, zataczali się od całodziennej pracy. Młody chłopak, najwyraźniej miejscowy, dramatycznie domagał się oddania dwóch dych, które musiał wydać na alko.</div><div style="margin-bottom: 0cm;">Strażnicy chwiejnie dociekali:</div><div style="margin-bottom: 0cm;">- A skąd ty właściwie miałeś na połówkę, jak cię na choinkę nie było stać?</div>- No, dwie dychy jeszcze miałem.<br />
- A na piwo?<br />
- Matka normalnie pracuje, dała mi.<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">Widząc, że szanse na odzyskanie kasy marnieją, młodzieniec użył ostatecznego argumentu:</div><div style="margin-bottom: 0cm;">- Nie chcecie mi oddać? To w ogóle mnie zajebcie i zakopcie w tych choinkach!</div><div style="margin-bottom: 0cm;">Strażnicy umilkli. Zdawało się, że poważnie rozważają propozycję, kiedy nagle ich wzrok skoncentrował się na stojących od jakiegoś czasu postaciach, które wcześniej wzięli za niesprzedane choinki.</div><div style="margin-bottom: 0cm;">- W czym szanownemu państwu możemy pomóc? - odezwał się pierwszy.</div>- My do tego sprzątania, żeby gałęzi dostać.<br />
- Gałęzi? Kochanieńcy, ja wam drzewek dam całych, żeby wam się w nowym roku szczęściło! - zaproponował drugi.<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">A trzeci nazbierał całą górę najpiękniejszych gałęzi – sosnowych, świerkowych i jodłowych, zgrabnym łukiem zbliżył się do przybyłych i obdarował każdego. Ani chybi duch świąt w niego wstąpił lub też inny spiritus.</div><br />
<div style="margin-bottom: 0cm;"><i>Obrazek: Mucha, nr 51, Warszawa, 7 (19) Grudnia 1884</i></div>Czas Przeszłyhttp://www.blogger.com/profile/14515474179218197516noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-8138701205501729758.post-69065949701154560112011-03-27T22:13:00.000+02:002011-03-27T22:13:37.542+02:00O obrazieKażdy internetowy kronikarz, autor najmniej poczytnego i najbardziej niszowego bloga, otrzymuje w którymś momencie karcący komentarz. Luźne użycie sformułowania "żołnierze wyklęci", czy też napisanie w poście "murzyn" może kogoś niespodziewanie urazić. Taki niespodziewanie urażony czytelnik gniewnie poinformuje o obrazie, co z kolei nas może doprowadzić do obrazy odwetowej. Ale czy słusznie? Lepiej sprawdzić i z podręcznikiem w ręku upewnić się, w jakim stopniu nasze uczucia są stosowne. Pomoże nam w tym podręcznik <a href="http://www.polona.pl/dlibra/doccontent2?id=2154&from=&from=generalsearch&dirids=1&lang=pl">"Kodeks honorowy i zasady pojedynku"</a>, z którego mały cytat poniżej:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsvS6LKu5DLwJkKl1UD1K4soxVYASwFZ2yfpJRMFJAQSkkhvPQ7MzVbm4d1b7e3lAryyymilcZvji5lnnrApdXaSQxR1YVJZLcEkLUBOf3awgY5MgIupbiT3rcsOZPdNPNbDD6lf2D13vm/s1600/obraza.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="145" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsvS6LKu5DLwJkKl1UD1K4soxVYASwFZ2yfpJRMFJAQSkkhvPQ7MzVbm4d1b7e3lAryyymilcZvji5lnnrApdXaSQxR1YVJZLcEkLUBOf3awgY5MgIupbiT3rcsOZPdNPNbDD6lf2D13vm/s400/obraza.jpg" width="400" /></a></div><br />
I w ogóle warto być gentlemanem, choćby w edycji wolskiej. A każdy gentleman powinien przeczytać <a href="http://czasgentlemanow.wordpress.com/">blog Łukasza Kielbana</a>. O pojedynkach, oficerach, prawdziwych kobietach i prawdziwych mężczyznach.Czas Przeszłyhttp://www.blogger.com/profile/14515474179218197516noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8138701205501729758.post-61518961181529508622011-03-05T12:58:00.004+01:002011-03-05T13:00:18.789+01:00Czwartek: tłusty, zimny, wystany<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh51Su4oVVMC_p0-gB5HoQzmj2V63cMQQJUUaXf3JHN1cnspjzQdCabwQfKi1stbdLY7eZhyphenhyphenTcv7MFSqjedhmrFZ6yzPnV6M6F4uLWCO4mSbINyMV5jqgOhgtEJbUguCXau1Vp510BdIyiT/s1600/Kolejka.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh51Su4oVVMC_p0-gB5HoQzmj2V63cMQQJUUaXf3JHN1cnspjzQdCabwQfKi1stbdLY7eZhyphenhyphenTcv7MFSqjedhmrFZ6yzPnV6M6F4uLWCO4mSbINyMV5jqgOhgtEJbUguCXau1Vp510BdIyiT/s400/Kolejka.jpg" width="300" /></a></div><br />
Czy publika wolska wie, gdzie są najlepsze pączki na dzielni? Sądząc z długości kolejki, która ustawiła się do Pracowni Cukierniczej w Tłusty Czwartek, publika jest dobrze poinformowana. Poziom determinacji - wysoki - od zajęcia ostatniej pozycji w wężyku do upragnionego kęsa ciepłego pączka mija około pięciu godzin. <br />
<br />
Od Działdowskiej do rogu budynku o adresie Górczewska 17 b (z budynkiem owym włącznie) ludzie spokojnie falują, ktoś się na chwilkę oddala po bułki, ktoś inny wbija się do szmateksu na parterze. Przytupywanie, stawanie na zewnętrznych stronach stóp, drobne obroty i skręty tułowia. Jest zimno. Z obliczeń kolejkowych rachmistrzów wynika, że przesunięcie się w kolejce o długość bloku zajmuje około godziny. "Trzeba być wariatem" - kwituje całą sytuację przechodząca obok starsza pani, ale w jej głosie słychać niepewność z nutką zazdrości.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_iLER213L3KjjcStVCqAHF2cqx5MevJgn-PnfOm93vOAqbMyI-jOSH_TDgGFTS38QDsYMw2neLPJKi11jK_dJQI2s7Z1IHOapvFkvO11-2cq4XyvdTqtqCnT_Z7KAqqBfTW7es91Fok-o/s1600/Paczki.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="166" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_iLER213L3KjjcStVCqAHF2cqx5MevJgn-PnfOm93vOAqbMyI-jOSH_TDgGFTS38QDsYMw2neLPJKi11jK_dJQI2s7Z1IHOapvFkvO11-2cq4XyvdTqtqCnT_Z7KAqqBfTW7es91Fok-o/s400/Paczki.jpg" width="400" /></a></div><br />
<br />
Zjawia się konkurencja i nęci do zmiany planów. "U nas taniej, u nas bez kolejki" - uśmiecha się sympatyczny pan, rozdając zaimprowizowane ulotki z odręcznym napisem "PĄCZEK Z RÓŻĄ. ul. Górczewska 6" na małych papierowych torebkach. Ale ludność obserwuje zaistniałą sytuację z politowaniem. Zapach pączków dociera bez przeszkód i nie pozwala na rezygnację.<br />
<br />
Co pięć minut z cukierni wypada wesoły klient z pączkiem w zębach, zaopatrzony w pakunki z firmowym, czerwonym stempelkiem. Kolejka zgodnie przełyka ślinę i docieka: "Pyszne?". "Mmmm", "Yhy" - podają jednoznaczne odpowiedzi. Robi się nerwowo. Nastrój rozładowuje spontaniczna degustacja kiełby i szynki zorganizowana przez właścicielkę pobliskiego sklepu wędliniarskiego. "Szynka po 22", "Zapraszam do nas - można coś zjeść i się ogrzać" - część kolejki skwapliwie korzysta z propozycji. Ale miłe chwile nie trwają długo.<br />
<br />
Atmosfera gęstnie, gdy do kolejki zaczynają dołączać "siostry" i inni "znajomi". Pani w lokach trzęsie się z oburzenia: "To ma być w porządku? Miała pani stanąć ZAMIAST, a nie OBOK! No sami Państwo widzą - stoją obie!". Niezorientowani dopytują się, w czym problem. "W limicie, proszę pana! W limicie!". Rzeczywiście kartka na drzwiach informuje bezlitośnie, że jednej osobie przysługuje tylko dwadzieścia pączków. Panikę, smutek i niedowierzanie przerywa nagły huk petardy, którą młodzież z wawelberga spontanicznie funduje kolejce.<br />
<br />
Kiedy dym się rozprasza, interesujący nas segment kolejki ląduje w cukierni. Robi się ciepło i słodko. Opadają ostatnie emocje. Ludzie naradzają się, ile wziąć bez lukru i zamówienie idzie na produkcję. Po kilku minutach tace z ciepłymi pączkami lądują na ladzie i następuje parcelacja. Przy okazji sprzedawczyni przyznaje, że to przedostatnia lub ostatnia porcja ciasta. "Muszę zacząć informować ludzi w kolejce...".<br />
<br />
Na dworze jest już ciemno. Wolacy stoją niewzruszenie. Odchodzimy z pączkami w zębach, zastanawiając się, czy wiadomość o zakończeniu produkcji zostanie przyjęta ze zrozumieniem...Czas Przeszłyhttp://www.blogger.com/profile/14515474179218197516noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-8138701205501729758.post-21939871008821677632011-03-03T12:17:00.002+01:002011-03-03T20:00:51.860+01:00Nieudana rozbrajanka w linii 24<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhP6JQeSkz2y-kB5AT_fC3Q3u6qsFAIjRxopT6d0ZvrWtt71UaHjhaY1HZlb9Km1h2H8Xi4q6wvcwlo1sGza7yJm975kpKPpYY8Ez1pnv_BO1dC4boOhBvdsIuHLClVh5bHJdZ0okHlEwj4/s1600/Karos_2.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="220" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhP6JQeSkz2y-kB5AT_fC3Q3u6qsFAIjRxopT6d0ZvrWtt71UaHjhaY1HZlb9Km1h2H8Xi4q6wvcwlo1sGza7yJm975kpKPpYY8Ez1pnv_BO1dC4boOhBvdsIuHLClVh5bHJdZ0okHlEwj4/s400/Karos_2.jpg" width="400" /></a></div><h4><br />
</h4><h4 style="font-weight: normal;"><b>Zarzut:</b> Oskarżony o to, że biorąc udział w związku zbrojnym "w dniu 18 lutego 1982 r. około godz. 12,30 w tramwaju linii "24" na ulicy Obozowej w Warszawie działając wspólnie i w porozumieniu z Tomaszem Andrzejem Łupanowem, posługując się bronią palną [...] usiłował dokonać rozboju na osobie st. sierż. MO Zdzisława Karosa w ten sposób, że grożąc użyciem broni chciał zabrać w/w w celu przywłaszczenia pistolet, a gdy st. sierż. MO Zdzisław Karos nie wydał broni i zbliżył się do Roberta Chechłacza z zamiarem odebrania mu broni, Robert Chechłacz oddał jeden strzał [...], powodując u pokrzywdzonego obrażenia narządów wewnętrznych ciała, w następstwie których wymieniony Zdzisław Karos zmarł w dniu 23 lutego 1982 r. w szpitalu w Warszawie."</h4><h4 style="font-weight: normal;"><b>Kwalifikacja:</b> Przestępstwo z art. 148 § 1 kk w zb. z art. 11 § 1 kk w zw. art. 210 § 2 kk</h4><h4 style="font-weight: normal;"><b>Skazany: </b>TAK</h4><h4 style="font-weight: normal;">Wydarzyło się to sześćdziesiątego ósmego dnia stanu wojennego. Teatr TV w ramach SCENY FAKTU zrobił w 2007 r. spektakl, który oczywiście polecamy, ze względu na lokalizację części akcji. Chłopaki nie kwalifikują się pewnie na żołnierzy wyklętych, ale czemu ich nie przypomnieć?</h4><h4 style="font-weight: normal;"><i>Źródło: <a href="http://www.13grudnia81.pl/sip/index.php?opt=3&n=%C5%81&sprawa=1544&idO=1371">www.13grudnia81.pl</a> </i></h4><h4 style="font-weight: normal;"><i>Zdjęcia z teatru TV: "Oskarżeni. Śmierć sierżanta Karosa</i>"</h4>Czas Przeszłyhttp://www.blogger.com/profile/14515474179218197516noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8138701205501729758.post-22604768547456408442011-02-28T22:07:00.001+01:002011-03-01T12:15:59.739+01:00Mostek za milion<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhof-AtKZyQoU81K7GX3E4QeF9DWtuugP8818NxC5-t7ixTBHw-hUO4NcDNeuXU0F_9yT0U-EvV3-wMlJ06jfURlKew81ZTk9qhv3jlFlphpCbz1UYameGgY9TyYAyhJNhDFU0WDa0VNFTK/s1600/MostekZaMilon.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhof-AtKZyQoU81K7GX3E4QeF9DWtuugP8818NxC5-t7ixTBHw-hUO4NcDNeuXU0F_9yT0U-EvV3-wMlJ06jfURlKew81ZTk9qhv3jlFlphpCbz1UYameGgY9TyYAyhJNhDFU0WDa0VNFTK/s400/MostekZaMilon.jpg" width="393" /></a></div><br />
"Wie Pan ile kosztował ten mostek?! No? Jak Pan myśli? Milion... milion euro! No bo skoro całość to czterdzieści milionów, to ile tu tych mostków jest raptem..." - argumentował, sarkając pewien wolak podczas niedzielnego spaceru w Parku Szymańskiego. Prawdopodobnie do wyliczeń można byłoby się przyczepić, ale nie bądźmy drobiazgowi. W ten piękny zimowy dzień wiele osób szlajało się po zrewitalizowanym terenie, kręcąc z niezadowoleniem głowami. Doczekaliśmy się Cricolandu, teraz tylko wypada dotrwać do okresu wiosenno-letniego, kiedy sztuczna rzeka popłynie i poruszy nas dogłębnie. Do smętnych myśli, smętne zdjęcie, fotki ładne i ostre na <a href="http://www.panoramio.com/photo/48037825">Panoramio</a>.Czas Przeszłyhttp://www.blogger.com/profile/14515474179218197516noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-8138701205501729758.post-7935143210184571212011-02-20T12:06:00.003+01:002011-02-20T12:08:04.835+01:00Się rozglądam, a tu nagle...<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyPby8vt_L3Brss2v83ScAfwk1WzoUbgcGuskWE4nw_Lyi4hoef8ODuDD-2FN6Mtiv8q4LKYQqm-M7YmJvEYrDl2vda1lxg4qukWsHYx-lzfPL4peyo_HoWPrby-LVBGtoV6pXvt2_rUEL/s1600/mizeria.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="185" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyPby8vt_L3Brss2v83ScAfwk1WzoUbgcGuskWE4nw_Lyi4hoef8ODuDD-2FN6Mtiv8q4LKYQqm-M7YmJvEYrDl2vda1lxg4qukWsHYx-lzfPL4peyo_HoWPrby-LVBGtoV6pXvt2_rUEL/s400/mizeria.jpg" width="400" /></a></div><br />
...20 lutego. Cholera człowieka bierze, że tak szybko ten czas leci. W związku z tym, kilka praktycznych porad odnośnie zapobiegania i leczenia z pożytecznej publikacji pt. <a href="http://europeana.eu/portal/record/09404/8E6C6F0ED408FD5F814F8FC48F5DCC2D2626FED1.html?query=O+%C5%9Brodkach+zaradczych+w+epidemii&start=1&startPage=1&view=table&pageId=brd#">"O środkach zaradczych w epidemii cholery w r. 1852, w Królestwie Polskiem przedsiębranych, z dołączeniem wiadomości lekarskich i statystycznych"</a>.<br />
<br />
[w m. Warszawie, str. 13]<br />
"10. Zawieszono sprzedaż cząstkową i roznaszaną ogórków, tudzież niedojrzałych owoców; a przy wzmożeniu sie epidemii i wszelkich owoców.<br />
<br />
11. W traktyerniach zabroniono dawać sałatę i ogórki.<br />
<br />
12. W pismach publicznych ponawiają się ogłoszenia: że prawie wszystkie wypadki zapadania na cholerę nastąpiły z powodu użycia na pokarm ogórków, surowizn i niedojrzałych owoców, a także oziębienia żołądka nieostrożnem piciem wody, piwa i nie wystałych trunków, i że zatem każdy się strzedz powinien. Przyczem zwracana była uwaga, iż przy pierwszych oznakach cholery konieczną jest rzeczą szukać ratunku u najbliższego lekarza cywilnego lub wojskowego.<br />
<br />
13. Za pośrednictwem władz policyjnych zobowiązani zostali właściciele fabryk i rękodzielni, aby przestrzegali pracujących u nich robotników co do nieużywania pokarmów szkodliwych, i aby im przypominali każdodziennie czego wystrzegać się mają.<br />
<br />
[...]<br />
<br />
18. W więzieniach, w których okazała się cholera, usunięte zostały potrawy z kapusty i grochu, a natomiast wydawanym jest krupnik z roztartemi kartoflami i grubo tłuczonym pieprzem, tudzież po miarce wódki. Oprócz tego odbywa się kadzenie chlorem i prochem".<br />
<br />
Co do przypadłości, autopsji, przyczyn powodowych i innych drastycznych detali każdy zainteresowany sam sobie doczyta. Na koniec przytoczę jeden ze sposobów leczenia "w okresie zziębnienia i zsinienia ciała, oraz niknienia pulsu" stosowany "mniej więcej z pomyślnym skutkiem": "kawa czarna gorąca, dawana co pół godziny po filiżance".<br />
<br />
Krótko mówiąc, kawę pić, mizerii unikać, a cholera nie weźmie.Czas Przeszłyhttp://www.blogger.com/profile/14515474179218197516noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-8138701205501729758.post-44756616472351801262010-12-23T12:42:00.000+01:002010-12-23T12:42:21.114+01:00Jeszcze o Czeszce<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDb53GzTGwH4TlBAvhSQWQP91VXV1FB_mhNercMSFAf1XEL6mKhhampJWdVOxXKDTgVwEqGOcvqXQhLZGxN3G19J2gPRx7U-cqEBVzGT7CraiDw62HjaL7RzSqysb2taRp_AJ9XK20EuGt/s1600/Czeszko.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDb53GzTGwH4TlBAvhSQWQP91VXV1FB_mhNercMSFAf1XEL6mKhhampJWdVOxXKDTgVwEqGOcvqXQhLZGxN3G19J2gPRx7U-cqEBVzGT7CraiDw62HjaL7RzSqysb2taRp_AJ9XK20EuGt/s640/Czeszko.jpg" width="376" /></a></div><br />
„Bohdan Czeszko urodził się 1 kwietnia 1923 roku w Warszawie, w rodzinie inteligenckiej. Stereotypowa informacja z ankiety personalnej: «pochodzenie inteligenckie» w przypadku tego pisarza ma sens istotny, ponieważ w wielu późniejszych książkach Czeszki odnajdziemy obraz «edukacji» inteligenta na drodze do światopoglądu komunistycznego. W rodzinie pisarza, w domu Leonarda i Marii Czeszków przy ulicy Skierniewickiej na Woli, tradycje lewicowe były zresztą dość wyraźne, co bez wątpienia nie pozostało bez wpływu na późniejszą biografię pisarza.<br />
Wojna zastała Bohdana Czeszkę na progu dojrzałości życiowej. Tuż przed jej wybuchem w maju 1939 zdał tzw. «małą maturę» w jednym z warszawskich gimnazjów ogólnokształcących. Okupacja wraz z przyniesionym przez nią pogorszeniem sytuacji materialnej rodziny zmuszała do rezygnacji z dalszej nauki. Czeszko rozpoczął pracę jako robotnik w <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Leopold_Daab">stolarni na Woli</a>, przechodząc tu kolejne stopnie wtajemniczenia rzemieślniczego – od praktykanta do czeladnika”.<br />
<i>Czeszko, Andrzej Makowiecki, Agencja Autorska i Zjednoczenie Księgarstwa, Warszawa 1972, s. 5-6</i><br />
<br />
Kontynuując wątek kontynuowany przez <a href="http://frontwola.blogspot.com/2010/12/przygoda-z-czeszka.html">Front</a>, dokładamy swoją cegiełkę, zaprawę, punkt zaczepienia. <b>Ulica Skierniewicka</b> - czy ostały się jakieś ślady? Dom, sąsiedzi, stolarnia, czy tylko „Wióry"? A gdyby ktoś nie zajrzał na wyżej wspomnianego wikilinka, to stolarnia podobno mieściła się pod numerem <b>6/8</b> również na Skierniewickiej.Czas Przeszłyhttp://www.blogger.com/profile/14515474179218197516noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8138701205501729758.post-86134211434065784632010-10-31T11:52:00.006+01:002010-10-31T14:45:55.463+01:00Kochana Mamo - Ocenzurowano<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEtWjAY9dt2qkGM1PvrPnHuji43wM0bCDTshuvqFHcnDtqspFErA5nkb9LN_UnQE29NTzrxDbXQlCF0V6mEGYoQ0QmBlQ_673fzGce0Uo5qqxUN7I3awaQX_OMsQ8NrAwd2er1Sx3cxM6k/s1600/KartkiZWiezienia_03.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="256" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEtWjAY9dt2qkGM1PvrPnHuji43wM0bCDTshuvqFHcnDtqspFErA5nkb9LN_UnQE29NTzrxDbXQlCF0V6mEGYoQ0QmBlQ_673fzGce0Uo5qqxUN7I3awaQX_OMsQ8NrAwd2er1Sx3cxM6k/s400/KartkiZWiezienia_03.jpg" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCTqyN2qX8Fc673-5_o1Eq_fwtxGkB633J6_sRGUGY-XlMR9pGV4XvgA38fTAxQuDMXsMhV02eh8VyD5KefQ_V4NCk86rG3xa7HaqQbdy6ULzsCxanq1m-bonuZcZQmad4oTgjUd5U31K2/s1600/KartkiZWiezienia_04.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="256" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCTqyN2qX8Fc673-5_o1Eq_fwtxGkB633J6_sRGUGY-XlMR9pGV4XvgA38fTAxQuDMXsMhV02eh8VyD5KefQ_V4NCk86rG3xa7HaqQbdy6ULzsCxanq1m-bonuZcZQmad4oTgjUd5U31K2/s400/KartkiZWiezienia_04.jpg" width="400" /></a></div><br />
"Kochana Mamo<br />
W dniu Twych imienin składam Ci moc najserdeczniejszych życzeń. Życzę Ci dużo zdrowia, pomyślności i spełnienia marzeń jak również beztroskich dni w życiu.<br />
Z zagubionej okolicy życzy Ci Twój kochający Cie syn Wojtek.<br />
<i>Warszawa Mokotów dn. 15.05.1964 r.</i>"<br />
<br />
Dziś prezentujemy fragment kolekcji wzruszających pamiątek po byłych lokatorach jednego z mieszkań Osiedla T.O.R. Z niepozornych kartek pocztowych nadgryzionych zębem czasu oraz innych piwnicznych gryzoni odczytać możemy historię wolskiej rodziny. Troskliwi synowie dużo podróżowali po Polsce a czasem tylko po dzielnicach (np. <i>zagubiona okolica</i> = Warszawa Mokotów), zasyłając rodzicom pozdrowienia i życzenia. Przy okazji prosili o różne drobne przysługi np.:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8a7r2Qfb7qt12rt22OBMSkC0sth_4PXh_B3zDVPpo2nQDJHZYa6uL9dtwAtLYvV3fkGrqkjWypzQGwIe5qVXGKNllcOiuv5h6EOSuYNwbFDhNDaS_A1OGgSV7mQ2-eVfUjS6X71xdg7XD/s1600/KartkiZWiezienia_wypiska.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8a7r2Qfb7qt12rt22OBMSkC0sth_4PXh_B3zDVPpo2nQDJHZYa6uL9dtwAtLYvV3fkGrqkjWypzQGwIe5qVXGKNllcOiuv5h6EOSuYNwbFDhNDaS_A1OGgSV7mQ2-eVfUjS6X71xdg7XD/s1600/KartkiZWiezienia_wypiska.jpg" /></a></div><br />
"[...]P.S. Proszę bardzo mamusie o przysłanie mi pieniędzy na wypiskie. Dziękuję Markowi za widokówke. Za pieniądzie z góry bardzo serdecznie dziękuje. Jacek" (zachowana pisownia oryginalna).<br />
<br />
Dwie legendy krążą po bloku odnośnie zniknięcia pana Henia (tj. ojca podróżujących synów - Jacka i Wojtka). Pierwsza - biznesowa - głosi, że Henio wraz z małżonką wybuchli podczas pędzenia bimbru, mieszkanie uległo częściowej rozwałce a lokatorzy - całkowitej, że strach ich było sanitariuszom na nosze przełożyć. Według drugiej wersji - romantycznej - Henio małżonkę oblał benzyną i podpalił w afekcie, gdyż wiarołomstwo mu uczyniła i zdradę. A potem sam się dla niepoznaki podpalił, że niby to wszystko przypadek był tragiczny. Ale czy tak było? I czy rzeczywiście Henio? Tego chyba już nigdy się nie dowiemy, chyba że z najnowszego numeru Zeszytów Wolskich...Czas Przeszłyhttp://www.blogger.com/profile/14515474179218197516noreply@blogger.com5