Strony

20 października 2010

Mosty, mostki, kładki... a właściwie wiadukt

W związku z akcją "pomostową" Grupy przypomnieliśmy sobie o pewnym dawno znalezionym poście na Froncie Wola. W poście tym można przeczytać o "Pokoleniu" Wajdy, a dokładniej o pierwszych dwóch minutach tego filmu, z przepiękną wolską panoramą. Post ten skłonił nas nie tylko do obejrzenia filmu ale i do sięgnięcia po książkę Bohdana Czeszki i przeczesania tejże książki wzdłuż i wszerz w poszukiwaniu znajomych miejsc na Woli i na Kole. Dużo się tego znalazło - wolski przewodnik "pokoleniowy" można by zrobić. Póki co - dalsze kilka minut filmu - napad na pociąg z widokiem na wiadukt przy Górczewskiej, czyli tematycznie w zgodzie z dzisiejszą akcją GTWB. Film na youtube, a poniżej fragment z książki.

„Stacho Kowalik, Zyzio i Kostek gadali jeden przez drugiego, sapali przez nos, zgrzytali zębami, przerywali sobie nawzajem. Stacho także rozgadał się, głowa jego stała się pusta i leciały przez nią myśli nieważkie, a olśniewające. Teraz i on sapał i zgrzytał zębami.
Siedzieli potem na zewnątrz, opierając plecy o nagrzaną słońcem ścianę pieca. Niebo nad ich głowami wisiało wysoko, było lśniące i miękkie jak futro czarnego kota. Kostek grał najbardziej tęskne melodie.
Pili, a Kostek pochylając nisko twarz nad Stachem pytał: «...No jak, idziesz z nami, terminatorze?»
– Zostaw, on teraz majstrowi dziecko bawi. Koszyk z kartoflami nosi za majstrową – dogadywał Zyzio i gęgał śmiejąc się do rozpuku.
Stacho zamknął mu gębę, powiedział, że idzie. Zapragnął jeszcze ten ostatni raz skoczyć na pociąg dudniący w mroku, uczepić się pazurami byle czego, przypłaszczyć się do desek aby pęd nie oderwał, i wyrzucać później na pole, co popadnie pod rękę: skrzynie, worki, grudy węgla.
– Bogate transporty idą na wschód dla armii: tłuszcze, cukier, buty... a ty co? Za nędzne fenigi jak kto głupi. – Kostek odepchnął głowę Stacha gestem obrzydzenia.
Później czołgali się bruzdami ogrodów. Mokra od rosy nać chlastała po twarzy. Dusili brzuchami badyle i owoce pomidorów wydzielające zapach tak mocny, że prawie dawał się smakować.
Dalej jest gładki, porośnięty krótką trawą stok kolejowego plantu. Dudni pociąg gnający na wschód po obwodowej linii. Lokomotywa świeci przymrużonymi reflektorami.
«Parowóz patrzy jak koza. Koza ma prostokątne źrenice pionowo, a to na płask» – myśli Stacho i zwilża co chwila śliną zasychające gardło. Parowóz przeleciał i teraz łomoczą wagony kołami po spojeniach szyn.
Pierwszy skoczył Zyzio. Poderwał się, w długich susach biegł za wagonem. Widzieli jego czarną sylwetkę w szarej poświacie gwiazd.
Następny, Kostek, uniósł się na rękach i wtedy właśnie klasnął strzał, wydawało się – tuż nad ich głowami. Jęknęła kula i w tym samym momencie Zyzio krzyknął: A, a, a! Nie było ratunku. Posypały się z plantu drobne kamienie. Szurnęli w kartofle jak szczury. Niemcy klęli, świecili latarkami. Jeden z nich warczał: Raketen – das brauche ist jetzt. Zrozumieli słowo Raketen i poczołgali się szybciej.
Kiedy charczeli ze zmęczenia, łapiąc oddech w ciepłej, pełnej znajomych woni klatce schodowej domu, Kostek mówił:
– Poznałem po głosie, to był «panenka» – banszuc. Dobrze, że psa nie mieli. Widziałeś, jak polują łobuzy... (zabrzmiała nutka podziwu) ...ale ten «panenka» to on się na mnie nadzieje, ja jemu jeszcze w swoim życiu kozikiem dogodzę. Teraz trzeba zniknąć na parę dni, bo Zyzio sypnie, jak go zaczną maglować.
Obawy okazały się płonne. Pocisk oderwał Zyzia od stopnia wagonu, a koła całego długiego pociągu rozniosły jego ciało na strzępy”.

Bohdan Czeszko, Pokolenie, str. 28-29

9 komentarzy:

  1. Czy Czas Przeszły będzie ożywać tylko na akcje gietewube? ;-)

    Aha, podoba mi się sformułowanie: przeczesać Czeszkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Front dziękuje za spojrzenie i odżycie pokoleniowe ;) . Miałem to ciągnąć dalej, ale widocznie coś innego mi nie cierpiało zwłoki.

    W "Pokoleniu" (filmie) zagrał jeszcze jeden wolski wiadukt - na Wolskiej. Bohaterowie malują na nim postępowe hasło. Niestety ta scena nie weszla do filmu (tak jak i np. scena z Cybulskim okradającym trupy na bródnowskim kirkucie).
    Bardzo, bardzo warto zobaczyć fotosy tych scen na bardzobardzo absolutnie rewelacyjnym sajcie Filmoteki Narodowej -
    http://fototeka.fn.org.pl/

    A gdzie Czas Przeszły znalazł książkę Czeszki? tak okrutnie się jej naszukałem, że w końcu stwierdziłem, że ta książka w ogóle nie istnieje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czas Przeszły ze standardowym dla siebie refleksem odpowiada co następuje: na Fototece byliśmy, piękne zdjęcia - ciekawe, czy na miejscu w Filmotece są jeszcze jakieś dodatkowe materiały oprócz fotek? Czy Astrowiktor wie coś na ten temat? Jeśli zaś chodzi o książkę to jest w Wolskich Bibliotekach w licznych wydaniach i egzemplarzach - http://www.bpwola.waw.pl.

    OdpowiedzUsuń
  4. I tak słówkiem wytłumaczenia się, Marcinie - Czas Przeszły bloguje tylko w nagrodę, jak się najpierw natyra i obowiązki załatwi, w czasie ściśle reglamentowanym, co oczywiście jest przykre, niesprawiedliwe i złe :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma, jak sama jego nazwa wskazuje.
    Jak tylko wystartowal ten serwis, to wyslalem mu entuzjastyczny list pochwalny, bo szczerze sie ucieszylem samym przedsięwzięciem i jego super wyczutą formą. Potem trochę ochłonałem (jak pojawily się watermarki i dałngrejdowali format fotek..
    Ale i tak ten serwis jest wybitny, dla każdego kto jest wyznawcą polskiego kina do roku 1980.

    Dzięki za ujawnienie biblioteczne. W momencie panoramy nie bylo tej ksiażki nigdzie (szukałem myszką i anologowo a przede wszystkim w wolskich biblio). Stąd ten mój powyższy wniosek.

    I bardzo łakomo będę wypatrywał dalszych Twoich migawek pokoleniowych. Bo i film, i ksiażka (którą wreszcie przeczytam) to instrukcja obsługi tej radosnej dzielnicy ;) Innej praktycznie nie ma (oczywiście poza międleniem w kółko tego co historycy mogą przepisać z "Wola ongi i dziś").
    Trochę byłem niesprawiedliwy - są jeszcze "Zeszyty wolskie" i można tam znaleźć kilka tekstów typu "naprawdę świetnych".

    Ukłon z Płockiej!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie no ja rozumiem, że Czas może czasem nie mieć czasu, jednak pragnę, by wiedział, iż grono czytelnicze z niecierpliwością nowych postów przeszłoczasowych (czsoprzeszłych?) oczekuje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Więc póki co - dzięki za wsparcie i krótka obietnica przedwyborcza (bo to już przecież lada moment radni będą lecieć jak jesienne liście) - jak się tylko Czas Przeszły otrząśnie niczym feniks z popiołu tudzież Hela z opału, to zasunie takiego oldnewsa, że Was urzeknie :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzymam za słowo. O ile Czas można trzymać za słowo.

    OdpowiedzUsuń
  9. Można za wskazówki. Ale to raczej tylko spowolni zasunięcie.

    W ogóle, dopiero przed chwilą załapałem, że Pasttajm również jest o Woli! :D A myślałem, że jestem jej jedynym mieszkańcem. Bardzo super!
    Czyli jesteśmy sąsiadami Górczewską podzieleni.

    Zabawna sprawa z "Pokoleniem". Chyba padłem ofiarą indywidualnej halucynacji, bo naprawdę strasznie się tego naszukałem a faktycznie ta książka jest w każdej wolskiej bibliotece...
    W biblio na Wolskiej intensywnie się dopytywałem od kiedy mają tam Czeszkę (2 egzemlarze w dodatku), ale pani biblioteczna była strasznie nie kumata o co mi chodzi - ciągle powtarzała: - Tak. Książka już jest na pana koncie. Za piątym razem, zapytala: - A szukał pan pod wlaściwym tytułem?

    Na fali entuzjazmu odkrycia wolskiego bloga (dzięki też za "lodóweczkę" onegdaj ;), zaraz wrzucę u siebie trochę Koła. To nie będzie jakaś kolubryna historyczna, wlaściwie tylko sam obrazek - urzekł mnie arcywolski i bardzo ekspresjyjny kawałek mapy.

    Marcin. I tak wiesz, że Ciebie najbardziej lubię ;)

    OdpowiedzUsuń