
Tymczasem sprawa tego rodzaju, jak oświetlenie - o czym już pisaliśmy - kuleje. Dorzucamy tutaj kilka szczegółów:
Konsumentom elektryczności zabrano przed 4-ma miesiącami liczniki. Miały być one zamieniane na nowe - tymczasem do dziś tego nie uskuteczniono, natomiast pobiera się opłatę po mk. 3.75 fen. miesięcznie od 1 lampki na 25 świec.
Gdy ktoś posiada lampki 50-cio świecowe nakazuje mu się zmienić lub zdjąć takie.
Sam prąd był dawniej na 240 wolt, dziś znacznie słabszy. Obecnie instalacja jest w przeróbce i dlatego - podobno prądu często zupełnie brakuje. Czyste na przykład jest zupełnie bez światła.
Należałoby, aby T-wo przyjaciół Woli mogło skupić u siebie ludzi chętnych do współpracy z dzisiaj nią obarczonymi nadmiernie jednostkami i zabiegało w zarządzie elektrowni i miasta o uregulowanie tej, jak i innych bieżących spraw, o których pomówimy w numerze następnym.
Wprost trudno pojąć, że nasze dawne przedmieścia, a właściwie liczni ich mieszkańcy nie zdają sobie sprawy dotychczas, że dobre dawne czasy minęły - jeśli nie bezpowrotnie, to w każdym razie na całe lata. Musimy się więc łączyć i gromadnie sobie pomagać, gdyż luzem chodzące jednostki, którym się zdaje, że jakaś składka półtoramarkowa jest dziś dla nich uciążliwa, - odczują na własnej skórze złe rezultaty, płynące z takiego pojmowania sprawy.
Echo Wielkiej Warszawy i Przedmieść, No 3, 26 Stycznia 1918