Strony

13 listopada 2009

Taksiarz o Kole

„Na Żoliborzu było cicho i spokojnie, za to znajdujący się obok Marymont miał wśród swoich mieszkańców grandę nie z tej ziemi. Byli to chłopi-robotnicy budowlani i rybacy. Dalej następowała dzielnica Powązki – siedlisko sztukatorów nagrobkowych i hodowców kwiatów, kóz i gołębi. Niespokojne peryferie to były, wraz z Parysowem, gdzie osiedlali się rymarze. Gorce – to ośrodek badylarzy. Koło, miejsce wysypu śmieci i innych nieczystości z rzeźni warszawskiej, później zamienione zostało w dzielnicę spółdzielczo-mieszkaniowo-robotniczą. Do wojny jednak słabo się rozbudowywała, ze względu na smród, który ciągle wydobywał się z ziemi. Zalesione Bemowo stało się kolonią wojskową. Wola, Ochota, Okęcie i Paluch – były uprzemysłowionymi peryferiami. Spośród tych dzielnic tylko Wola była gęsto zaludniona przez rzesze robotnicze. W trzech pozostałych skupiali się badylarze. Między Ochotą a Okęciem budowała Spółdzielnia WSM – Raków. Służewiec był częściowo badylarski a częściowo rolniczy; do niego przylegała wojskowa kolonia mieszkaniowa przy forcie Dąbrowskiego, sięgająca szosy Wilanowskiej. Następnie Siekierki nad Wisłą i Czerniaków słynne z rozrabiaczy, dla których ułożono piosenkę «Na Czerniakowskiej, Górnej i Woli». Wola nie była już taka łobuzerska, gdyż zasiedlili ją robotnicy. Tylko niektóre jej punkty, jak «Czyste», okolice Wroniej i Karolkowej wraz z placem Kercelego słynęły z burd i nożowniczych rozpraw; w tym rejonie znajdowała się słynna knajpa «Pod Cyckami». Solec i Powiśle to siedliska rybaków ze słynnymi z awantur ulicami Bugajem i Brzozową. Po stronie praskiej Saska Kępa zabudowana była przez nowobogackich, Gocławek z Grochowem i Wawer zasiedlone były przez tramwajarzy, zaś Utrata, Targówek, Zacisze, Bródno, Nowe Bródno i Pelcowizna – przeważnie zamieszkane przez kolejarzy. Centrum Pragi było zamieszkane przez brać robotniczą i drobnych handlarzy. Nie bez powodu nazwano jej główna ulicę – Targową”.

Marian Sękowski. Pamiętnik warszawskiego taksówkarza. Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1978

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz